Sprawa dotyczyła wydarzeń z października 2013 roku. Młody mężczyzna znalazł wtedy w jednym z okolicznych lasów niewybuch. 19-latek zabrał ładunek ze sobą i zaniósł go do swojego krewnego. Poprosił o udostępnienie garażu, gdzie postanowił rozebrać niewybuch. Niestety w wyniku niewłaściwego postępowania ładunek eksplodował.
Krewni szybko wezwali pomoc. Na miejsce przyleciał śmigłowiec pogotowia ratunkowego i zabrał chłopaka do białostockiego szpitala. Niestety mężczyzna odniósł poważne obrażenia głowy i stracił cześć nogi.
Na szczęście wybuch nie uszkodził budynku i nie zagroził innym okolicznym mieszkańcom. Na miejsce wezwano patrol saperski oraz policyjnych pirotechników. Podczas sprawdzania posesji funkcjonariusze znaleźli około kilograma sypkiej substancji i metalowe odłamki. Posesja została przeszukana, ale więcej niewybuchów nie znaleziono. Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone.
lukasz.w@bialystokonline.pl