Konie wyścigowe z Holandii, Niemiec i Polski były przewożone ciężarówką należącą do rosyjskiego przewoźnika do Rosji i Mongolii. Inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Białymstoku na miejsce kontroli wezwali lekarza weterynarii, który potwierdził konieczność rozładunku zwierząt, by zapewnić im odpowiedni dobrostan.
- Podczas kontroli okazało się, że kierowca nie posiadał zezwolenia uprawniającego do długotrwałego przewozu zwierząt. W czasie podróży nie zapewnił także etapowego rozładunku podczas, którego przewożone konie mogłyby odpocząć. Dodatkowo zezwolenie uprawniające do wykonywania przewozu międzynarodowego po terenie Rzeczypospolitej Polskiej nie zostało wypełnione, a kierujący nie miał przy sobie żadnego dokumentu przewozowego. Kierowca nie stosował się kompletnie do przepisów związanych z jego czasem pracy. Prowadził pojazd bez włożonej do tachografu karty i dopuścił się szeregu naruszeń - informują inspektorzy.
Kierowca przede wszystkim dwukrotnie skrócił czas wymaganego odpoczynku dziennego (o 6 godzin i 14 minut oraz o 2 godziny i 15 minut), dwa razy przekroczył maksymalny czas jazdy dziennej (o 11 godzin i 10 minut oraz 29 min), czterokrotnie przekroczył dopuszczalny czas jazdy bez wymaganej przerwy (o 3 godziny i 6 minut, o 23 minuty, o 36 minut oraz o 31 minut).
W związku z nierejestrowaniem za pomocą tachografu na karcie kierowcy wskazań w zakresie prędkości pojazdu i aktywności kierowcy oraz przebytej drogi inspektorzy zatrzymali mu prawo jazdy.
Wobec przewoźnika toczyć się będzie postępowanie administracyjne zagrożone karą do 12 tys. zł. Ciężarówkę usunięto na parking strzeżony.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl