Białostoccy radni przyjęli projekt uchwały, według którego 2016 będzie rokiem Danuty Siedzikównej "Inki".
- Jest to zgodne z polityką historyczną miasta, którą od jakiegoś czasu staramy się prowadzić: by docierać do ludzi młodych - mówi zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki.
Dodaje, że działania promujące "Inkę" były planowane już wcześniej. To konferencja naukowa, komiks, gadżety (nawiązujące do świata popkultury), a także koncert i kampania bilboardowa. Zwieńczeniem będzie odsłonięcie pomnika Danuty Siedzikównej. Taki pomysł został zgłoszony przez mieszkańców do budżetu obywatelskiego 2016.
- Uważamy, że osoba Danuty Śiedzikówny "Inki" poprzez swoją postawę historyczną jest akceptowalna przez wszystkie środowiska i rozpoznawalna - podkreśla Rudnicki.
- "Inka" łączy to, o czym chcemy opowiadać: jej ojciec został deportowany na Syberię w I deportacji, był leśnikiem. Matka też działała w podziemiu i została stracona przez Gestapo w lesie podbiałostockim. Inka do końca zachowywała się w sposób bardzo bohaterski, honorowy. Jest przykładem bezsensownej ofiary najlepszych ludzi - mówi Robert Sadowski, dyrektor Muzeum Wojska w Białymstoku.
Sadowski podał też szczegóły konferencji popularnonaukowej zaplanowanej na 29 lutego, w przeddzień Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
- Chcemy na niej przedstawić postać "Inki" w szerszym kontekście - wojny domowej, która de facto na naszym terenie była.
Podobnie będzie prezentowana Danuta Siedzikówna na planowanej przez Muzeum wystawie czasowej. Ekspozycja będzie otwarta w sierpniu, w 70. rocznicę śmierci bohaterki.
W obchody roku "Inki" włączy się również białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Przygotował on kilka publikacji jej poświęconych: książeczkę z serii "Patroni naszych ulic", specjalny numer pisma "Pamięć" z plakatem, a także zeszyty z okładką na jej temat.
- Lata rządów komunistycznych zrobiły wiele, by pozbawić nas wzorców - mówi dr Waldemar Wilczewski z IPN.
Dodaje, że w przyszłym roku Instytut będzie chciał dotrzeć zwłaszcza do nauczycieli, najlepszych edukatorów młodych ludzi.
Danuta Siedzikówna urodziła się w 1928 r. we wsi Guszczewina w powiecie bielskim. Była sanitariuszką 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. W czerwcu 1945 r. została aresztowana przez NKWD-UB za współpracę z antykomunistycznym podziemiem. Z konwoju uwolnił ją patrol AK. "Inka" znów działała jako sanitariuszka oraz łączniczka, uczestnicząc w akcjach przeciw NKWD i UB. Ponownie aresztowana w lipcu 1946 r., została osadzona w więzieniu w Gdańsku. Po śledztwie Wojskowy Sąd Rejonowy skazał ją na karę śmierci. W jednym z grypsów, który dotarł do rodziny sanitariuszki, pisała: "Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba".
Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 r. w gdańskim więzieniu. Szczątki "Inki" ekshumowano we wrześniu 2014 r. Miejsce, gdzie je znaleziono, oznaczone zostało kamienną tablicą, którą odsłonięto w kwietniu 2015 r.
ewelina.s@bialystokonline.pl