Na najbliższej sesji rady miasta staną trzy uchwały ws. połączenia przedszkoli. I tak radni zadecydują, czy przedszkola nr 48 i 49 przy ul. Pogodnej połączyć w Zespół Przedszkoli nr 5, przedszkola nr 10 i 27 przy al. Piłsudskiego w Zespół Przedszkoli nr 6, zaś Szkołę Podstawową nr 4 przy ul. Częstochowskiej i Przedszkole Samorządowe nr 14 przy al. Piłsudskiego w Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 7.
Dużo emocji wśród społeczności szkolnej oraz rodziców wzbudził zwłaszcza ten ostatni projekt.
Magistrat tłumaczy, że połączenie SP nr 4 i PS nr 14 ma głównie uzasadnienie ekonomiczne. Chodzi przede wszystkim o obniżenie kosztów administrowania - teraz byłyby pod kierownictwem jednego dyrektora, ze wspólną administracją i obsługą. Łatwiejsze byłoby też zastępowanie nieobecnych pracowników. Miasto podkreśla ponadto, że obie placówki prowadzą oddziały z nauką języka białoruskiego i dzięki utworzeniu zespołu szkół, wychowankowie przedszkola będą mogli kontynuować naukę w szkole podstawowej o zbliżonej specyfice. Ponadto dwa oddziały przedszkolne są obecnie zlokalizowane w SP nr 4.
Połączeniu obu placówek sprzeciwiają się rodzice, absolwenci i sympatycy placówki. Oburzają się, że nie zostali poinformowani o takich planach.
- Jako rodzice dziecka uczącego się w Przedszkolu Samorządowym nr 14 jesteśmy przeciwni temu projektowi. Dlatego rozpoczęliśmy zbiórkę podpisów pod petycją w sprawie niewłączania Przedszkola Samorządowego nr 14 w Białymstoku w skład Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 7 w Białymstoku - mówi Julita Stepaniuk, autorka petycji.
W petycji rodzice dzielą się swoimi obawami i przedstawiają swoje argumenty przeciwko miejskim planom.
Po pierwsze niepokoją się o naukę języka białoruskiego. Jak tłumaczą, w SP nr 4 białoruski jest tylko językiem dodatkowym, zaś w PS nr 14 funkcjonują 3 grupy z wyłącznym językiem białoruskim, gdzie język białoruski jest językiem podstawowym, w którym pobierana jest nauka naukę oraz 3 grupy mieszane z językiem polskim i białoruskim. Projektowany statut Zespołu nie gwarantuje nauki w przedszkolu na dotychczasowych zasadach.
"Wyrażamy obawy, że język białoruski zostanie sprowadzony w Przedszkolu wyłącznie do języka dodatkowego" - piszą rodzice.
Druga sprawą jest szukanie oszczędności na edukacji.
"Oszczędności na edukacji budzą nasz głęboki niepokój i sprzeciw. Co więcej, naszym zdaniem jest to krok nieprzemyślany i niepoparty analizami czy liczbami" - podnoszą autorzy petycji. Zwracają przy tym uwagę, że projekt uchwały ws. utworzenia zespołu szkół zakłada powołanie wicedyrektora Zespołu. W związku z tym koszty administrowania zamiast maleć, jak podano w uzasadnieniu projektu uchwały, pozostaną na podobnym poziomie.
Uważają też że połączenie negatywnie wpłynie na kwestie organizacyjno-komunikacyjne. Nie jest to obawa bezzasadna, bo obecnie przedszkole ma około 170 podopiecznych w tym około 120 dzieci uczących się języka białoruskiego, a do SP nr 4 uczęszcza około 400 uczniów.
Pod petycją udostępnioną w internecie (publikuje ją na swojej stonie także PS nr 14) podpisało się już ponad 400 białostoczan, ale nie tylko. Niektóre z osób są pochodzenia białoruskiego. Słowa wsparcie płyną też z różnych stron świata: Białorusi, Wielkiej Brytanii, USA.
Najwięcej emocji wśród podpisujących petycję wzbudziła przede wszystkim kwestia zagrożenia możliwości pielęgnacji kultury białoruskiej.
"Moje dzieci uczęszczały do tego przedszkola i mam nadzieję, że wnuki również będą...
Miasto Białystok szczyci się swoją wielokulturowością, a nie stać go na jedno samodzielne przedszkole z językiem Białoruskim? Zamiast likwidować powinno je rozwijać i się nim chwalić, szczególnie w czasach gdy mamy coraz większą emigrację z Białorusi" - napisała jedna z podpisujących.
A to inne głosy:
"Nie bądźmy jak Łukaszenko. Piętnaście lat temu chodziliśmy po urzędach w Wołkowysku, aby reżim zostawił w naszej szkole z polskim językiem nauczania nauczycieli z Polski. Byłam wtedy uczennicą, ale wiedziałam, że każdy ma prawo do wyboru. A teraz Państwo zabierają to prawo maluchom, działając tak samo jak Łukaszenko".
"Jesteśmy z Wami! Walczcie! - Stowarzyszenie Litwinów w Polsce"
"Mniejszości narodowe powinny mieć zagwarantowane możliwości swobodnego pielęgnowania własnego języka i kultury".
"Jestem zachwycona poziomem edukacji moich wnuczek. Miła rodzinna atmosfera, super nauczyciele, opiekunowie, zaangażowana pani dyrektor. A najważniejsze moje dziewczynki uczą się języka białoruskiego. Rodzic nie nauczy tyłu wierszyków, piosenek a dzięki paniom znają ich mnóstwo. Dzięki paniom przedszkolankom znają język dziadków, utrwalają tradycje. Wielka szkoda że ktoś podjął tak nieprzemyślana decyzję".
Petycja ma być złożona w urzędzie miejskim w piątek (14.01) w południe.
Głos w sprawie już zabrali radni Polska 2050 - języczek u wagi białostockiej Rady Miasta. Maciej Biernacki i Tomasz Kalinowski zapowiedzieli, że nie poprą uchwał ws. łączenia przedszkoli. W oświadczeniu przesłanym do mediów podnieśli, że sprawa ta nie była konsultowana. Zaznaczyli też, że przedszkole nr 14 jest jedyną w Polsce placówką posiadającą w swoim statucie zapis o nauczaniu mniejszości białoruskiej. Dlatego będą wnosić do prezydenta o usunięcie uchwał ws. łączenia przedszkoli z porządku obrad. Można się domyślić, że głos tych dwóch radnych zadecyduje podczas poniedziałkowego głosowania. Proprezydencki klub KO ma 13 "szabel", a opozycyjny PiS - 12.
Sesja rady miasta, na której zapadnie decyzja o połączeniu bądź nie obu placówek odbędzie się w najbliższy poniedziałek (17.01). Tego dnia radni zajmą się też m.in. sprawą odwrotną. Rozdzielą i utworzą dwa niezależne żłobki miejskie pracujące teraz jako żłobek nr 3 i jego filia. Zobacz więcej: Miasto chce podnieść opłaty w białostockich żłobkach.
ewelina.s@bialystokonline.pl