Biorąc pod uwagę opinie naukowców, Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało, że sytuacja zagrożenia epidemicznego nie poprawi się w znaczny sposób w najbliższych miesiącach. Większość rodziców korzysta z zasiłków opiekuńczych, co może wpłynąć na niską frekwencję w szkołach podstawowych. W związku z tym białostocki magistrat podjął decyzję o likwidacji i łączeniu klas w szkołach podstawowych. Od nowego roku mają zostać zlikwidowane 34 oddziały w 20 szkołach, uczniowie będą rozdzieleni do innych klas.
Liczebność obecnych klas III - VII ustalona jest na średnim poziomie 19 uczniów na oddział. Funkcjonowanie w szkołach mało licznych klas jest dużym obciążeniem dla budżetu miasta, z uwagi na zbyt niską subwencję oświatową. Sposób w jaki będzie zmniejszana liczba klas, zależy od dyrektorów szkół.
Likwidowane będą klasy, w których jest obecnie najmniej uczniów. Urząd poinformował, że "rozwiązane" będą trzy klasy ósme, pięć siódmych, trzynaście szóstych, dwanaście czwartych i jedna klasa druga.
Protest rodziców
Rodzice dzieci, które uczęszczają do szkół podstawowych nie popierają decyzji magistratu. Twierdzą, że decyzja ta skomplikuje trudną sytuację w systemie edukacji wywołaną epidemią koronawirusa.
Domagają się cofnięcia decyzji o likwidacji wydziałów w szkołach podstawowych i tym samym zwiększaniu liczby dzieci w klasach już istniejących.
Rodzice zachęcają do elektronicznego podpisania petycji o cofnięcie decyzji władz Białegostoku. Można to zrobić TU.
Miasto Białystok na kosztach ponoszonych w oświacie na łączeniu klas w szkołach podstawowych może zaoszczędzić 3,1 mln zł.
angelika.dorf@bialystokonline.pl