Oceniali rodzice i dzieci
Droga Photona do osiągnięcia obecnego wyglądu, funkcji i sukcesu była dość długa. Na pomysł jego stworzenia wpadli studenci, którzy uznali, że warto zapoznawać dzieci z nowymi technologiami od najmłodszych lat. Robot poprzez zabawę uczy programowania już 6-latków. Pokazywany był w przedszkolach, szkołach, domach, trafił nawet na białostocki Oddział Onkologii i Hematologii Dziecięcej. Zarówno rodzice, jak i pociechy, podpowiadali, co można ulepszyć, poprawić i zmienić w jego wyglądzie.
- Na świecie powstało wiele robotów służących do nauki programowania. Przewagą naszego projektu jest fabularna historia. Photon trafił na Ziemię, bo rozbił się jego statek kosmiczny. Musi z pomocą dzieci odnaleźć zagubione części – mówił Michał Grześ, jeden z twórców. - Reaguje na światło i ciemność, zmienia kolor oczu i czułek, cieszy się, gdy jest przytulany. Za wykonanie zadań dzieci zdobywają punkty, co sprawia, że zabawa Photonem nie nudzi im się po kilku dniach – dodał.
Photon potrzebuje 35 tys. dolarów
Photon to już nie tylko projekt studencki. W celu rozpoczęcia masowej produkcji powstała firma Photon Entertainment, która działa w Akademickich Inkubatorach Przedsiębiorczości. Jednak potrzebne jest finansowe wsparcie. Wierząc w możliwość odniesienia globalnego sukcesu, studenci postanowili wystawić Photona na amerykańskim portalu crowdfundingowym Kickstarter.
Jak mówił Marcin Joka, dyrektor zarządzający Photon Entertainment, wyznaczyli sobie do uzbierania "nie za wysoką kwotę", czyli 35 tys. dolarów. Jeśli uda im się zdobyć dokładnie tyle lub więcej, pieniądze trafią w ich ręce. Jeśli mniej, przepadną. Jest też aspekt dobroczynny. Najniższe wpłaty, w wysokości 5 dolarów, zostaną przeznaczone na obdarowanie robotami domów dziecka w regionie podlaskim. Studenci planują, że pierwsze Photony trafią do domów klientów w listopadzie tego roku. Robot może być także wykorzystywany jako pomoc edukacyjna na Podlaskim Uniwersytecie Dziecięcym Politechniki Białostockiej.
kamila.ausztol@bialystokonline.pl
