Wojciech Kobeszko to postać bardzo zasłużona dla białostockiego klubu. Swego czasu, na początku XXI wieku, o napastniku Jagi kibice śpiewali pieśni, a sam snajper nigdy nie ukrywał, że to właśnie drużyna z jego rodzimego miasta leżu mu w sercu najgłębiej.
Po zakończeniu kariery zawodniczej Kobeszko zajął się trenerką. Z zespołem U-17 Jagiellonii w 2018 r. wywalczył mistrzostwo Polski, a później - już jako szkoleniowiec rezerw Dumy Podlasia - zanotował awans do III ligi, by następnie, w debiutanckim sezonie na tym poziomie rozgrywkowym, zająć z żółto-czerwoną ekipą wysokie 8. miejsce.
W obecnych rozgrywkach drugi garnitur Jagi spisuje się nieco gorzej, gdyż po rundzie jesiennej okupuje lokatę numer 13. Niewykluczone jednak, że wiosną białostoczanie wykonają marsz w górę tabeli, aczkolwiek na pewno nie pod wodzą Kobeszki, ponieważ ten postanowił zrezygnować z funkcji trenera.
- Zdecydowałem się na odejście, ponieważ czuję się zmęczony. Mam wrażenie, że doszedłem do ściany. Potrzebuję trochę odpoczynku, świeżości. Na pewno poświęcę czas rodzinie. Na pewno nie mówię żegnam Jagiellonii, z którą jestem związany od ćwierć wieku. Będę ją wspierał duchem. Na razie nie myślę jednak o przyszłości, po prostu muszę trochę zwolnić, nabrać dystansu, a co będzie później? Zobaczymy, co życie przyniesie - powiedział na łamach oficjalnej strony internetowej Dumy Podlasia Wojciech Kobeszko.
Na razie klub nie poinformował o tym, kto przejmie stery nad rezerwami białostockiej Jagi.
rafal.zuk@bialystokonline.pl