Niespodzianki już są, ale mogą pojawić się kolejne
W poniedziałek (28.03) marszałek Artur Kosicki wraz z przedstawicielami Teatru Dramatycznego oraz firmy Budimex pokazali, jak przebiegają prace w remontowanym budynku.
- Jest to budynek zabytkowy, bardzo skomplikowany i pewnie dowiemy się jeszcze w trakcie wykonywania prac, jakie niespodzianki się tu pojawią. Jednak w miarę staramy się trzymać harmonogramu - informuje Artur Kosicki.
Z uwagi na niespodziewane przeciwności, opóźnienia na pewno wystąpią.
- Ze zdiagnozowanych niespodzianek to chociażby woda pod powierzchnią gruntu, tam gdzie jest scena. Jest jeszcze kilka, ale nie zostały jeszcze formalnie sprecyzowane - mówi Piotr Półtorak, dyrektor Teatru Dramatycznego im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku.
- Na razie sytuacja jest opanowana, wiemy co mamy robić, wykonawca wie co ma robić. Staramy się, aby ta przerwa, jeśli chodzi o pracowników teatru, aktorów, o całą obsługę nie była zbyt duża - zapewnia marszałek.
Plac budowy firma Budimex przyjęła w lipcu ubiegłego roku i od tamtej pory przeprowadzono szereg prac rozbiórkowych oraz demontażowych.
- Wykonaliśmy demontaż instalacji elektrycznych, sanitarnych, teletechnicznych, jak również prace rozbiórkowe związane z konstrukcją. Wykonujemy obecnie posadowienie komina scenicznego w nietypowych warunkach na podstawie zamiennego projektu. Obecnie ze względu na bezpieczeństwo konstrukcji trwa przeprojektowanie stropu nad sceną. Jesteśmy teraz na etapie kontraktowania robót takich jak elewacje. Przygotowujemy się do demontażu poszycia dachowego oraz wymiany stolarki okiennej zewnętrznej - przekazuje Piotr Doroszko, dyrektor kontraktu z firmy Budimex S.A.
Kiedy ponownie zasiądziemy na widowni?
Ze względu na nieprzewidziane utrudnienia nie tylko harmonogram ulegnie zmianie. Każda niespodzianka może wiązać się z dodatkowymi funduszami koniecznymi do usunięcia usterek.
- Jeżeli chodzi o środki to jesteśmy na to przygotowani, jak będzie potrzeba, to fundusze pojawią się w 2023 r. - deklaruje Artur Kosicki.
Według niego kwestia wzrostu cen materiałów budowlanych nie jest aż tak niepokojąca, jak to, co może pojawić się na placu budowy. Bowiem to wszystkie nieprzewidziane sytuacje powodują wstrzymanie prac, później trzeba zgłosić problem, uzgodnić z odpowiednimi osobami i dopiero potem można z powrotem przystąpić do pracy. Ponadto budynek teatru jest zabytkiem, w związku z czym każda zmiana wymaga konsultacji z konserwatorem zabytków, co również generuje często nadprogramowy czas.
- Pomimo tych wszystkich przeciwności, opóźnienie na pewno będzie, ale nie będzie aż takie, jak myśleliśmy - sądzi Artur Kosicki. - Biorąc pod uwagę pandemię, sytuację za naszą wschodnią granicą, sytuację na naszej granicy z Białorusią, to i tak sytuacja jest w miarę opanowana. Pamiętajmy, że jest problem jeżeli chodzi o pracowników na rynku deweloperskim i budowlanym, bo większość tych pracowników wyjechała - dodaje.
Prawdopodobnie w kwietniu lub maju 2023 r. inwestycja dobiegnie końca, aczkolwiek marszałek podkreśla iż data może ulec zmianie. Pewny jest tylko rok - 2023. Cała wartość kosztorysowa remontu teatru wynosi 58 mln zł, z czego 51 mln zł to środki państwowe.
- Przebudowa i modernizacja teatru nie byłaby możliwa gdyby nie pieniądze zarówno z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, jak i Polskiego Ładu. To jest prawie 51 mln zł, a reszta to oczywiście budżet województwa podlaskiego. Dzięki temu możemy przebudować cały teatr, wyposażyć go tak, by był wizytówką nie tylko naszego województwa, ale i kraju - podsumowuje Artur Kosicki.
Marszałek zapowiedział, że niedługo zostanie rozpoczęta inwestycja w Podlaskim Instytucie Kultury, która również otrzymała dofinansowanie z Polskiego Ładu.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl
