Nie ma pieniędzy
– Jeśli chodzi o przeprowadzenie referendum, to decyzja o wybudowaniu lotniska regionalnego nie mieści się wprost w kompetencjach i zadaniach samorządu województwa, a jedynie prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego - mówił przeciwny referendum marszałek województwa Mieczysław Baszko.
Baszko zwracał uwagę, że Unia Europejska już nie wspiera inwestycji w lotniska regionalne. Przywoływał też obliczenia, według których porty obsługujące mniej niż milion pasażerów rocznie są nierentowne. Podkreślił, że kosztujące 392 mln zł lotnisko, region byłoby w stanie wybudować tylko, gdyby było unijne dofinansowanie.
- Obecnie trzeba zakładać, że musiałoby być sfinansowane w całości ze środków województwa podlaskiego. Założenia mówią o 224 tys. pasażerów rocznie, a ostatnio zweryfikowano tę liczbę do 180 tys. Dopiero w roku 2040 jest szansa na uzyskanie 600 tys. pasażerów. Oznacza to, że nawet po 20 latach lotnisko nie zbliży się do granicy rentowności 1 miliona pasażerów - podliczał marszałek i mówił o potrzebie zapewnienia dobrych połączeń kolejowych i drogowych do najbliższego lotniska międzynarodowego oraz wspierania rozbudowy lotniska lokalnego na Krywlanach.
Kolej też kiedyś była droga
– My przy tym zarządzie województwa nie będziemy mogli prawidłowo się rozwijać. Były środki z UE na lotnisko, które nie zostały wykorzystane. Chciałbym zapytać, czy ma pan zamiar wystąpić do rządu, aby zabezpieczyć środki na lotnisko - pytał tymczasem marszałka radny PiS Jan Dobrzyński.
- Uważam, że wyrażenie jasnej woli mieszkańców województwa zdeterminuje władze województwa do działania w tej sprawie. Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czy stać nas na to, żeby tego lotniska nie mieć - mówił Paweł Myszkowski, pełnomocnik komitetu w sprawie budowy regionalnego portu lotniczego.
Myszkowski przypomniał również, że kiedy budowano kolej, to zdaniem wielu też było to zbyt drogie i nieopłacalne.
Blisko Kowno i Warszawa
- Czy stać nas na przeprowadzenie referendum za kilka milionów zł? Czy pomysłodawcy referendum mają gwarancję, że zagłosuje w nim wymagana prawem liczba mieszkańców, skoro nawet w wyborach samorządowych wzięło udział 40%? - pytał z kolei Bogdan Dyjuk z zarządu województwa, który uważa, że mieszkańcy północy regionu mają blisko do lotniska w Kownie na Litwie, a ci z zachodniej części województwa do Warszawy.
Po burzliwej dyskusji, radni głosowali nad wnioskiem komisji sejmiku, która była za przeprowadzeniem referendum. Za było 10 radnych, a przeciw 17. Oznacza to, że referendum nie będzie.
Z pomysłem organizacji referendum ws. budowy lotniska wyszły osoby związane z podlaskim PiS-em. Pod ich wnioskiem podpisało się około 70 tys. mieszkańców. Około 8 tys. z podpisów odrzucono, bo błędne wpisywano nr PESEL czy nie podawano adresu.
(na podst. Wrota Podlasia)
ewelina.s@bialystokonline.pl