Do zdarzenia doszło w sobotę (5.03) rano. Do suwalskich policjantów zgłosił się 31-latek z Sosnowca. Mężczyzna poinformował o kradzieży. Jak się udało ustalić, poszedł na mecz piłki nożnej. Tam poznał starszego od siebie kolegę i zaprosił do pokoju hotelowego, gdzie nocował, na wspólne biesiadowanie.
Następnego ranka okazało się, że starszy kolega zniknął, a wraz z nim aparat fotograficzny, portfel z dokumentami i pieniędzmi oraz telefon komórkowy. Straty oszacowano na około 400 zł. Problemem było to, że okradziony mężczyzna nie pamiętał nawet imienia swojego nowo poznanego kompana.
Mimo to funkcjonariuszom udało się namierzyć złodzieja. Kiedy zapukali do jego drzwi, 59-latek był bardzo zaskoczony całą sytuacją. W jego mieszkaniu znaleziono i zabezpieczono skradzione przedmioty. Mężczyzna już usłyszał zarzuty, do których się przyznał. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd.
justyna.f@bialystokonline.pl