Paweł Myszkowski, radny miejski z klubu Prawa i Sprawiedliwości złożył interpelację w sprawie zabezpieczenia chodnika przy przystanku Piłsudskiego/Pałacowa od strony ronda Lussy.
"W ostatnich dniach doszło do niebezpiecznego zdarzenia drogowego w okolicy przystanku MPK o numerze 304 (Piłsudskiego/Pałacowa). Przy rondzie Lussy w Białymstoku, tuż obok ww. przystanku, nietrzeźwy kierowca staranował śmietnik samochodem. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale z okoliczności zdarzenia jasno wynika, że zwykłe biało-czerwone słupki, połączone łańcuchami, są zbyt słabym zabezpieczeniem dla osób na chodniku w takich właśnie sytuacjach" - napisał radny w interpelacji.
W piśmie skierowanym do prezydenta Tadeusza Truskolaskiego opisał sytuację, do której doszło 19 marca. Wówczas we wczesnych godzinach porannych na rondo im. Lussy wjechał kierowca, który nie zdołał odpowiednio zahamować i wjechał na chodnik. W konsekwencji samochód zatrzymał się na koszu na śmieci przy al. Piłsudskiego. Kierowca miał ponad 1,5 promila w organizmie.
"Ogrodzenia łańcuchowe i ogrodzenia segmentowe są to urządzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego mające za zadanie uniemożliwienie pieszym przekraczanie jezdni w miejscach niedozwolonych, natomiast nie zabezpieczają przed nagłym wjazdem pojazdów na chodnik, w związku z tym nie planuje się ich montażu w wyżej wymienionej lokalizacji" - poinformował Krzysztof Karpieszuk, sekretarz miasta.
Chociaż interpelacja radnego nic nie wniosła, to jednak Paweł Myszkowski dowiedział się, że w Białymstoku nie ma przystanków MPK, ale są za to przystanki BKM:
"Pragnę zaznaczyć, że na terenie Białegostoku nie funkcjonuje przytoczone przez Pana Radnego nazewnictwo. Przystanek Piłsudskiego/Pałacowa oznaczony jest jako przystanek BKM nr 304" - pouczył Myszkowskiego sekretarz miasta.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl