W marcu przedstawicielki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet złożyły w urzędzie miasta wniosek o zmianę nazwy ulicy mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. Łupaszko na ulicę Stulecia praw kobiet. Wyszły z tą inicjatywą, zbierając pod nią wcześniej kilkaset podpisów mieszkańców Białegostoku.
Rok sporów o nazwę
Przypomnijmy, że wspomniana ulica leży na osiedlu Skorupy. Jej obecna nazwa została nadana z inicjatywy radnych Prawa i Sprawiedliwości w zeszłym roku. Spotkało się to ze sporym odzewem społecznym, w dużej części negatywnym. Jest to związane z tym, że Łupaszko był postacią co najmniej kontrowersyjną.
Był członkiem podziemia antykomunistycznego i jest uznawany za jednego z tzw. Żołnierzy Wyklętych. Był dowódcą 5. Wileńskiej Brygady AK, tej samej, do której należała Danuta Siedzikówna "Inka", prowadzącej po wojnie działalność na Podlasiu, Warmii i Pomorzu. Major został pojmany i skazany przez komunistów na karę śmierci, a wyrok wykonano w 1951 roku. Kontrowersje wiążą się z wydarzeniami z czerwca 1944 roku, kiedy to brygada, którą dowodził, dopuściła się mordu we wsi Dubinki. Zabitych zostało wówczas około 30 cywilów, głównie pochodzenia litewskiego, w tym kobiety i dzieci. Według badającego sprawę historyka z IPN dr. Pawła Rokickiego, była to zbrodnia wojenna.
Wyraz swojego niezadowolenia faktem, że Łupaszko jest patronem jednej z białostockich ulic, przeciwnicy tego pomysłu wyrażali poprzez zamalowywanie tabliczek z nazwą ulicy i pisaniem na pobliskich ogrodzeniach takich haseł jak: "Ulica zbrodniarza", "Narodowy dzień żołnierzy przeklętych", "Łupaszka - żołnierz przeklęty".
Nazwa dobra, ale może gdzie indziej
O zmianę tej nazwy apelowały różne środowiska, chociaż pojawiały się też głosy jej broniące. Wydawało się, że po zmianie władzy w Białymstoku i przejęciu rady miasta przez Koalicję Obywatelską, w końcu się to stanie, jednak na razie tego nie uczyniono.
Co więcej, petycja, którą złożyły przedstawicielki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, tylko w części została rozpatrzona pozytywnie. W odpowiedzi przygotowanej przez komisję wniosków, skarg i petycji czytamy:
"Rada Miasta uważa za bardzo ważne upamiętnienie przypadającej w 2019 roku setnej rocznicy uzyskania praw wyborczych przez Polki. Wydarzeniu tej rangi z całą pewnością należy się godne uhonorowanie w przestrzeni miejskiej Białegostoku. Jednocześnie Rada Miasta stoi na stanowisku, że konieczne jest przeprowadzenie analizy lokalizacji, w których może zostać umieszczona wskazana nazwa".
Obrona na zapas
Oznacza to mniej więcej tyle, że radni dopuszczają możliwość nazwania jakiejś ulicy "Stulecia praw kobiet", ale raczej nie tej konkretnej. Mimo wszystko na sesji, podczas której projekt odpowiedzi na petycję się pojawił, i tak wywiązała się dyskusja dotycząca ulicy Łupaszki. Pojawili się podczas niej przedstawiciele Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
- Nie przypuszczałem, że będzie jeszcze w wolnej Polsce konieczność rzeczy oczywistych, ale jeśli jest taka potrzeba, a dotyczy to naszego bohatera narodowego - majora, a obecnie zgodnie z rozkazem Ministra Obrony Narodowej, pułkownika Szendzielarza - mówił Robert Pieciak, przedstawiciel związku. - Popieramy inicjatywę nadania nazwy Stulecia praw kobiet, ale jednocześnie nie zgadzamy się na to, żeby odbierać z przestrzeni publicznej majora Łupaszkę. To jest nasze prawo i obowiązek wobec niego i jego podkomendnych.
Może być to głos w dyskusji na przyszłość, bo wspomniane stanowisko w żaden sposób do postaci Łupaszki się nie odnosiło i zostało przyjęte przez radę 25 głosami za.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl