Zgodnie z regulaminem, aby odwołać marszałka, należy zebrać co najmniej 18 głosów, czyli 3/5 30-osobowej rady.
Skąd taki pomysł?
Co było przyczyną złożenia wniosku? W październiku z ust radnych opozycyjnych, których reprezentował Karol Pilecki, można było usłyszeć, że jest to niegospodarność - wiele środków budżetowych wydano na promocję ogólnokrajowego referendum, które ostatecznie nie stało się wiążące, co niewątpliwie stało się skutecznym powodem do ataków w stronę partii rządzącej. Szczególnie, jeśli zwróci się uwagę na rekordowo wysoką frekwencję w towarzyszącym referendum głosowaniu w wyborach parlamentarnych.
Kolejnym przykładem złego gospodarowania publicznymi pieniędzmi wg wnioskodawców miała być prowadzona przez województwo podlaskie spółka PKS Nova. Ta wprawdzie nieco ratuje sytuację komunikacji publicznej w Podlaskiem, ale nie przynosi oczekiwanych zysków.
Inne obciążające konto marszałka sprawy to zdaniem opozycji: brak realizacji inwestycji drogowych, znaczny spadek inwestycji w szpitalach wojewódzkich czy też przeznaczanie ogromnych funduszy na imprezy takie jak choćby "Disco pod gwiazdami".
Lakoniczny komunikat marszałka
Artur Kosicki podziękował za otrzymane zaufanie od większości radnych:
- Dziękuję radnym Sejmiku województwa podlaskiego za mandat zaufania wobec mnie na stanowisku marszałka i odrzucenie czysto politycznego wniosku o moje odwołanie. Przed nami kolejne miesiące intensywnej pracy na rzecz mieszkańców naszego regionu! - podsumował.
24@bialystokonline.pl