"Miasto w miarę swoich możliwości budżetowych przeznacza corocznie środki finansowe na funkcjonowanie schroniska dla zwierząt, sterylizację psów i kotów, działalność patrolu ekologicznego w ramach Straży Miejskiej. Opracowany został także Program walki z bezdomnością zwierząt. Jednak nawet najlepszy program i sukcesywne zwiększanie środków finansowych na jego realizację nie przyniesie założonych celów bez zrozumienia i wsparcia społecznego." - Czytamy w apelu.
Białostoccy radni określili, że skala okrucieństwa i traktowania zwierząt jako niepotrzebnych rzeczy które wyrzuca się na śmietnik lub do lasu jest przerażająca. Podali przy tym przykład mieszkańców jednego z osiedli, którzy zwrócili się z żądaniem rozwiązania problemu plagi szczurów, nie wspominając jednak, iż wcześniej z ich inicjatywy zostały otrute bezdomne koty.
W perspektywie zbliżającej się zimy zasugerowano, że budynki, w których jest wiele nieużywanych pomieszczeń, w porozumieniu z zarządcą lub właścicielem, mogłyby stać się azylem dla zwierząt.
Jednocześnie ze strony radnych padło zapewnienie, że powstały w Białymstoku społeczny projekt opieki nad bezdomnymi kotami "Mruczek - mój sąsiad" będzie mógł być wdrożony na początku przyszłego roku po wejściu w życie nowej Ustawy o ochronie zwierząt.