Na koncercie nie było chyba ani jednej osoby, która zaprzeczyłaby, że inauguracja Zgrzytów 2010 to wielkie wydarzenie. Większość osób przyszła na legendarne zespoły z Wielkiej Brytanii, prekursorów punk rocka w Europie: UK Subs i The Vibrators. Bez schematów i ograniczeń wiekowych. Najmłodszy uczestnik koncertu miał nie więcej niż 17 lat, najstarszy ponad 60. Wiek się nie liczył, najważniejsza była szczera energia i dobra, spontaniczna zabawa. Pokojowo, bez agresji. Nawet w pogo. Zespół czuł się swobodnie, chętnie pozował do zdjęć z fanami, podpisywał płyty. The Vibrators sprzedawali nawet majtki damskie i męskie ze swoim logiem - trupią czaszką. Impreza była okazją do spotkania po latach starych znajomych, wspominania występów swoich kapel na wcześniejszych edycjach Zgrzytów, oderwania się od codziennych obowiązków.
- Przyszedłem dla tych starych panków z sentymentu. Byłem na koncercie w 1997 roku i dziś spodziewam się równie ostrej jazdy - powiedział Szopen.
Na Punk rockową petardę przyszły równie chętnie kobiety, młode matki.
- Bilet na koncert dostałam na urodziny. Jestem typowa matka-Polka z trójką dzieci. Sześć lat nigdzie nie wychodziłam i chociaż bardziej wole klimaty reggae, to na tej imprezie świetnie się czuję i bawię. Jest super. Mogę się wreszcie wyszaleć - powiedziała szczęśliwa Jadźka.
Zanim na scenie pojawiły się gwiazdy czadu dały kapele z Polski. Na pierwszy ogień poszedł Kuba Rozpruwacz Hajnówki. Zespół istnieje zaledwie dwa lata, został wybrany przez internautów do zagrania na tegorocznych Zgrzytach. Atmosferę podgrzała kapela Bang Bang z Legionowa, która w punkowo rock&rollowym stylu oprócz swoich kawałków zagrali covery "Fallin in love" czy "PorQue te Vas", a wokalistka z blond tapirem w cekinowej małej czarnej dodawała jeszcze większej zadziorności i frywolności kapeli.
- Słabo się Białystok bawi powiedziała z przymrużeniem oka wokalistka Monika Rogucka.
- Spoko jest. Jesteśmy punkowcami, to jest nasze życie, supportowaliśmy UK SUBS w 1983 roku na pierwszym koncercie w Polsce. Dla nas to jest historia, nasze życie. W latach 80 -tych nagrywaliśmy pierwsze płyty. Jesteśmy już starzy, ale oni są starsi - powiedział ze śmiechem basista i wokalista zespołu Bang Bang, Bogdan Rogucki.
Ostatnią szansą na trening pogo przed The Vibrators i UK Subs był występ coraz popularniejszego zespołu Farben Lehre. Melodyjnie i skocznie, łącząc punka z reggae bujaniem zagrali materiał z najnowszej płyty "Ferajna" i złożyli hołd dla równie legendarnego zespołu Sex Pistols. "Anarchy in the UK" śpiewała cała cała.
W kulminacyjnych momentach koncertu wielki tłum skakał śpiewając "Disco in Moscow" The Vibrators czy słynne "Warehead" UK Subs. Nawet zakochany w punkówie metalowiec, który przyszedł na koncert ze względu na dziewczynę powiedział:
- Muzyki nie dzieli się na gatunki, a na dobrze i źle zagraną. To był znakomity koncert. Patronował mu portal BialystokOnline. A Festiwal muzyczny Zgrzyty 2010 dopiero się zaczyna.