- Całą kampanię graliśmy uczciwie i nie faulowaliśmy – nie niszczyliśmy banerów, nie ośmieszaliśmy innych kandydatów. Różnimy się poglądami, ale szanujemy inne osoby – mówił podczas podsumowania kampanii wyborczej lider listy PSL w województwie podlaskim Stefan Krajewski.
Polskie Stronnictwo Ludowe postanowiło do wyborów parlamentarnych iść właściwie samodzielnie, mimo że jeszcze w wyborach do Europarlamentu startowali jako Koalicja Europejska wspólnie z Platformą, Nowoczesną czy Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Teraz na swoje listy wciągnęli tylko członków Kukiz'15, w tym samego Pawła Kukiza.
- Frekwencja w wyborach powinna być jak największa, dlatego wszystkich zachęcam do wzięcia w nich udziału. Jest niestety tak, że część obywateli nie idzie na wybory, a następnego dnia zaczyna narzekać, jak to złych wyborów dokonali inni. Im więcej osób weźmie udział w głosowaniu, tym wynik będzie czytelniejszy dla wszystkich – mówi Stefan Krajewski.
W ostatnich sondażach PSL znajduje się tuż nad progiem wyborczym. Mimo to właśnie Ludowcy mogą być języczkiem u wagi, który zdecyduje o tym, jak będzie wyglądał przyszły rząd. Na ten moment nie chcą jednak o tym rozmawiać.
- Za wcześnie mówić o koalicjach, kiedy nie są rozstrzygnięte wybory. Będziemy znali kształt tej sceny politycznej po niedzieli. Trzeba rozmawiać z każdym, komu zależy na przyszłości Polsce, ale też na przestrzeganiu praworządności i wszystkich norm prawnych – mówi Stefan Krajewski.
Ludowcy podkreślają, że musi być współpraca rządu z samorządami, przedsiębiorcami, a głos obywateli powinien być słyszany nie tylko podczas kampanii wyborczej.
Polskie Stronnictwo Ludowe liczy, że uda się zdobyć przynajmniej 2 mandaty do sejmu. Byłby to wynik lepszy niż 4 lata temu, gdy do parlamentu dostał się tylko Mieczysław Baszko, który potem przeszedł do klubu PIS. Ma też swojego kandydata w wyborach do senatu, w okręgu nr 59, obejmującym m.in. Łomżę i Suwałki. Jest nim Zenon Białobrzeski, wójt gminy Zbójna.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl