Sprawa dotyczy zdarzeń z października 2013 roku. Wtedy właśnie doszło do wypadku samochodowego, w którym uczestniczyła ciężarówka. W trakcie badania przyczyn zdarzenia policjanci dopatrzyli się, że auto w ogóle nie powinno było zostać dopuszczone do ruchu, bowiem stan techniczny budził wiele wątpliwości. Co innego mówiła jednak pieczątka badań technicznych, które auto przeszło zaledwie miesiąc wcześniej. Zdaniem śledczych niemożliwe jest, aby auto w tak krótkim czasie osiągnęło tak zły stan techniczny.
Śledczy zarzucają diagnoście, że nie przeprowadził on obowiązkowych badań technicznych ciągnika siodłowego i naczepy, a do dowodu rejestracyjnego wbił pieczątkę potwierdzającą dobry stan auta. Mariusz G. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Mężczyzna skorzystał także z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Diagnoście za poświadczenie nieprawdy grozi nawet 8 lat więzienia.
lukasz.w@bialystokonline.pl