W sumie w poniedziałkowych działaniach ze strony straży pożarnej - jednostek zawodowych i ochotniczych - brało udział ponad 230 strażaków i 80 pojazdów ratowniczych z województw podlaskiego, lubelskiego, warmińsko-mazurskiego i mazowieckiego oraz Zakładowej Straży Pożarnej w Adamowie.
W tej chwili akcję przy usuwaniu skutków wypadku prowadzą służby kolejowe, które usuną rozbite wagony z torowiska. Jak jednak zapewnił Marcin Janowski, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej, w gotowości pozostają stale strażacy z Białegostoku. W trakcie najbardziej niebezpiecznych manewrów prowadzonych przez kolejarzy będą zabezpieczać elementy metalowe przed iskrzeniem pokrywając je piana gaśniczą.
W poniedziałek nad ranem dwa składy towarowe, jeden przewożący olej napędowy i substancje do produkcji benzyny, drugi gaz propan-butan, zderzyły się, po czym wybuchł pożar. Paliło się 20 cystern, 17 z nich spłonęło zupełnie. Sytuacja był ekstremalna, ale przy tak niebezpiecznym zdarzeniu straty i nieszczęścia mogły być znacznie dotkliwsze.