Łatwe 3 punkty? Na pewno nie w Kielcach
Duma Podlasia podbudowana jest awansem do 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski, Żółto-Czerwoni mentalnie czują się też mocni, bo zwyciężyli ostatnio w lidze 4:0 i wciąż są w samym czubie tabeli. Mimo tego, że Jaga jest w gazie i to białostoczanie wystąpią w Kielcach w roli faworyta, to jednak rywalizacja z Koroną do łatwych należeć nie będzie. W obecnym sezonie zespół prowadzony przez Kamila Kuzerę przegrał na stadionie przy ul. Ściegiennego tylko raz - w sierpniu z Górnikiem Zabrze.
- Korona Kielce, uwzględniając jej mentalność jako drużyny, a także mentalność jej trenera, na pewno nie będzie chciała postawić się w roli ofiary i nie skupi się wyłącznie na bronieniu, ale także będzie dążyła do przejęcia inicjatywy. Grając u siebie, zrobi wszystko, aby podkręcić tempo. Kielce są trudnym terenem i każdemu trudno tutaj o punkty. Z pewnością czeka nas wymagające wyzwanie. Korona u siebie zawsze była mocnym zespołem. Potwierdzała to w ubiegłym sezonie, podobnie jest w obecnym. Jej wyniki w Kielcach nie są tylko kwestią jakości gry, która moim zdaniem uległa poprawie. Jest to drużyna proaktywna, która stara się przejmować inicjatywę poprzez posiadanie piłki. Czeka nas mecz na gorącym terenie. Myślę, że temperatura tego spotkania będzie wysoka, ale po to gra się w piłkę, aby rozgrywać takie właśnie spotkania. Na pewno w Kielcach chcemy wygrać - powiedział tuż przed delegacyjną potyczką Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii.
Wykartkowanych brak
W poprzednim sezonie Żółto-Czerwoni grali z Koroną z różnym skutkiem. W Białymstoku Duma Podlasia rozbiła Złocisto-Krwistych 4:1, ale już w Kielcach ekipa z północno-wschodniej Polski przegrała 1:2. Porażka ta była bolesna, gdyż Jagiellończycy decydującego gola stracili w 95. minucie spotkania.
- To jest już inna drużyna, dlatego nie możemy budować naszej narracji na tym, co wydarzyło się w ubiegłym sezonie. Skład personalnie uległ wielu przetasowaniom, jest inny moment rozgrywek, znajdujemy się w innych miejscach, więc występuje zbyt wiele zmiennych, aby w jakikolwiek sposób odnosić się do poprzednich meczów. Jedynie trenerzy są ci sami - zauważa opiekun Żółto-Czerwonych.
Sobotni pojedynek między Koroną a Jagiellonią rozpocznie się o godz. 20.00. Sędzią spotkania będzie Karol Arys, któremu na linii pomagać mają Marek Arys i Marcin Janawa. Jako arbiter techniczny wystąpi Mateusz Jenda, a w wozie z systemem VAR zasiądą Tomasz Kwiatkowski oraz Jakub Winkler.
W Kielcach żaden piłkarz Dumy Podlasia nie musi pauzować z powodu nadmiaru kartek, ale trzech zawodników powinno uważać na faule, by nie opuścić domowej rywalizacji z Piastem Gliwice. Zagrożeni absencją w kolejnym meczu są Tomasz Kupisz, Wojciech Łaski, a także Nene. Zwłaszcza strata tego ostatniego może być bolesna, bo przecież kontuzjowany jest inny defensywny pomocnik Jagiellonii - Jarosław Kubicki. Przez kilka miesięcy Adrian Siemieniec nie będzie mógł ponadto skorzystać z usług Bojana Nasticia. Lewy defensor doznał w starciu z Resovią urazu ścięgna Achillesa.
rafal.zuk@bialystokonline.pl