Przebój wśród musicali. Białystok ma swojego "Upiora w operze"

2013.05.21 00:00
Ten najbardziej dochodowy w historii musical za kilka dni będzie miał swoją białostocką premierę. W Operze i Filharmonii Podlaskiej trwają ostatnie przygotowania do piątkowego wydarzenia.
Przebój wśród musicali. Białystok ma swojego "Upiora w operze"
Fot: Michał Heller/OiFP-ECS

Po Teatrze Muzycznym Roma w Warszawie najmłodsza scena operowa w Polsce będzie pokazywać musical "Upiór w operze". To oryginalna produkcja Teatru Roma. Spektakl tworzą i główne role w nim grają artyści związani z Romą. Choć dyrektor Wojciech Kępczyński, który musical reżyseruje twierdzi: – Robimy "Upiora" w Białymstoku od nowa, bogatsi o doświadczenia z produkcji warszawskiej.

Ponad 10 tys. sprzedanych biletów

– Mniej więcej rok temu zadzwoniłem do Wojciecha Kępczyńskiego, by umówić się na spotkanie – wspomina Roberto Skolmowski, dyrektor OiFP-ECS. – Szukałem takiego pomysłu teatralnego, który sprawi, że do Opery będzie przychodzić się na coś, co wszyscy lubią. Tym pomysłem jest "Upiór w operze". Bardzo szybko doszliśmy do wniosku, że jeżeli "Upiór" nie jest już grany, a zachowała się scenografia, można przenieść go tutaj.
Nie trzeba przypominać, że musical Romy był wielkim sukcesem, nie tylko krajowym, ale też międzynarodowym – przyjeżdżali na niego widzowie z zagranicy. Zagrano 572 spektakle, musical obejrzało blisko 600 tys. osób. Na duże zainteresowanie liczy też dyrektor Skolmowski. Bilety idą przecież jak świeże bułeczki.
– Sprzedaliśmy ponad 10 tys. biletów – mówi dyrektor Opery i dodaje, że w tej chwili jest już 7 tys. rezerwacji.

Żyrandol ważący 250 kg

Dzisiejsza próba prasowa pokazała, jak widowiskowa jest produkcja. Zapierające dech w piersiach oryginalne dekoracje autorstwa znakomitego scenografa Pawła Dobrzyckiego. Wiszący nad widownią ogromny, ważący 250 kg, żyrandol, jeden z najbardziej charakterystycznych dla tego musicalu rekwizytów.
– Paryż przyjechał do Białegostoku – nie ma wątpliwości reżyser. – Musical zostanie przeniesiony na scenę Opery w wersji jeden do jednego – taki jest warunek konieczny realizacji – wyjaśnia Kępczyński. – Każda, nawet kosmetyczna zmiana, musiała być konsultowana z Londynem.
Warto dodać, że produkcja Romy była wersją "non replica" – z prawem do drobnych zmian w inscenizacji. To rzadki przywilej, bo większość światowych realizacji musicalowej klasyki to wersje identyczne z oryginałami.

Damian Aleksander: Marzyłem o tym, że Upiór powróci

Główną rolę w musicalu, podobnie jak w Romie, zagra Damian Aleksander. Zapewnia, że ciągle odnajduje coś nowego w postaci, w którą wcielał się przecież kilkaset razy.
– Czuję się trochę jak u siebie – śmieje się Damian Aleksander. – Wcielałem się przecież już w rolę Korczaka. Cieszę się, że dyrektor Skolmowski zaproponował mi współpracę.
Zdaniem artysty, historia Upiora ujmuje ludzi w każdym wieku – jest oparta na skrajnych emocjach, dramatyczna i piękna.
– Marzyłem o tym, by była powtórka "Upiora". Nikt jednak nie przypuszczał, że musical zostanie przeniesiony z Warszawy do Białegostoku – przyznaje Damian Aleksander.
Musical "Upiór w operze" został stworzony w 1986 r. przez Andrew Lloyda Webbera (muzyka) oraz Charlesa Harta i Richarda Stilgoe (libretto). Jego fabuła koncentruje się na losach młodej sopranistki Christine Daaé, która staje się obsesją tajemniczego, zdeformowanego geniusza muzycznego znanego jako Upiór Opery. Białostocka premiera w piątek, 24 maja.

Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl

870 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39