Celem przedstawionego przez Polską Radę Biznesu badania było zebranie opinii dotyczących roli przedsiębiorcy w procesie rozwoju kraju po przemianach gospodarczo-ustrojowych.
Pożyteczny, ale skąpy
Jak pokazują wyniki, wizerunek polskich przedsiębiorców jest raczej pozytywny. Najlepsze noty zebrali oni wśród respondentów z grup wiekowych od 15 do 19 oraz od 20 do 29 lat.
Pożyteczny i pracowity – m.in. takie walory dostrzegali badani. W pierwszym przypadku było to zdanie 73% ankietowanych, w drugim odsetek wynosił odpowiednio 57%. Niestety wciąż w dużej mierze odbieramy polskiego przedsiębiorcę jako skąpca (74% głosów). Ankietowani zauważyli również, że często bywa on uwikłany w politykę (43% głosów). I tak, wśród wchodzących na rynek pracy (choć doceniają oni choćby wkład przedsiębiorców w budowanie potencjału gospodarczego kraju), przeważa przekonanie o chciwości polskiego pracodawcy – ich zdaniem typowy właściciel firmy obniża wynagrodzenie pracowników dla osiągania większego zysku.
(Nie)typowy szef?
Różnią się wyniki dotyczące opinii ankietowanych na temat typowego szefa i pracodawcy, na rzecz którego sami pracują. I tak, respondenci zapytani o to, czy ich zdaniem właściciele firm regulują swoje zobowiązania finansowe terminowo, tylko w jednym na dwa przypadki udzielali odpowiedzi twierdzącej. Gdy jednak to samo pytanie bezpośrednio dotyczyło pracodawcy wybranego respondenta, 89% opowiedziało się w tej kwestii za swoim szefem.
Podobnie było w przypadku zapytania o dokumentację czasu pracy. Typowy szef, według ankietowanych, nie prowadzi jej należycie i ze szkodą dla pracowników. Negatywną opinię otrzymało aż 41% przedsiębiorców. Ale szef, którego "mają" sami, z reguły dopełnia należności w tej sprawie (81%).
Podlaski pracodawca
O zdanie na temat pracodawców zapytaliśmy Podlasian.
- Nie lubię swojego szefa – mówi w rozmowie z nami Anna, pracownica działu obsługi w jednej z białostockich firm. - Nie liczy się z nami, nie buduje zespołu. Ostatnio usłyszeliśmy na zebraniu, że w każdej chwili możemy znaleźć się "na wylocie". Nie ma znaczenia, że w ubiegłym roku przyczyniłam się do zwiększenia obrotów w firmie. Podwyżki nie widziałam od trzech lat. Dlatego wciąż rozglądam się za możliwością zatrudnienia w innej firmie, ale trzyma mnie to, że mam tu umowę o pracę i wypłatę w terminie. A to nieczęste w Białymstoku.
- Rodzice zawsze mi powtarzali, że trzeba zrobić wszystko, by dostać się do pracy w urzędzie. I jak ognia unikać "prywaciarzy". Byłem nastolatkiem, nie widziałem, o co im chodzi. Dziś doskonale wiem, co mieli na myśli. Pracowitość? Dobre sobie! Mój szef zajmuje się wszystkim, tylko nie obowiązkami. A co do jego uczciwości – najbardziej docenia pracę "kreatywnej księgowej" – przyznaje Michał pracujący w branży produkcyjnej w jednej z podlaskich firm.
- O swoim szefie mam jak najlepsze zdanie – mówi z kolei Elżbieta, zatrudniona w białostockiej firmie związanej z nowymi technologiami. - Docenia ludzi, nie żałuje podwyżek i premii. Jest pracowity. Mam świadomość, że miałam szczęście otrzymując stanowisko w tej firmie.
marta.d@bialystokonline.pl