Podpisy zbierali kibice Jagiellonii, białostoccy studenci oraz wójtowie, burmistrzowie i starości Białostockiego Obszaru Mertropolitalnego. Swoje niezadowolenie wobec zaniechania szybkiej budowy "ósemki" w naszym województwie mogli wyrazić wszyscy białostoczanie składając swój podpis pod petycją w urzędzie miejskim. W sumie naliczono ich ponad 21 tysięcy.
- To jedna z największych akcji społecznych ostatnich lat - mówi prezydent miasta, Tadeusz Truskolaski. - Powinna ona odnieść odpowiedni skutek - liczy włodarz Białegostoku, ale zaznacza jednocześnie, że działania nie powinny zatrzymać się wraz ze złożeniem tych protestów. Ze swojej strony zapewnia o stałym kontakcie z osobami, które mają wpływ na decyzje w sprawie budowy drogi S8. Sugeruje również, by podlascy parlamentarzyści, "którzy są na co dzień w Warszawie" aktywniej włączyli się do lobbowania w tej ważnej dla wszystkich białostoczan i mieszkańców regionu sprawie.
Podpisy po południu trafią do kancelarii premiera. Zawiezie je tam dyrektor Departamentu Strategii i Rozwoju, Tomasz Buczek.
- Nadzieja jest, nie walczymy beznadziejnie - szanse na powodzenie akcji ocenia Truskolaski. Jego zdaniem mamy duże szanse by "ósemka" na całej długości, od Białegostoku do granicy województwa, została szybko przebudowana - są zaawansowane prace formalne nad przygotowaniem do jej budowy (nie ma jednak chociażby przetargu na wybór wykonawcy). Na naszą korzyść przemawia też fakt, że zadanie to, jako jedno z nielicznych, ma zapewnione dofinansowanie z UE. Potrzebne jest jedynie prefinansowanie i 15% wkładu, które musiałby pokryć bezzwrotnie budżet państwa.