Przyczyną takiego stanu rzeczy są ostatnie wydarzenia, a konkretnie rezygnacja obecnej dyrektor szpitala wojewódzkiego Urszuli Łapińskiej złożona na biurko marszałka. Powodem decyzji miał być fakt, że Łapińska nie ma z czego podwyższyć pielęgniarkom pensji i to po raz kolejny zostało powtórzone na posiedzeniu zarządu województwa.
Biały personel walczy o podwyżkę już od wielu miesięcy, niestety wciąż bezskutecznie. Szpital Wojewódzki w Białymstoku ma obecnie trudną sytuację finansową, bo ciąży na nim aż 100 mln zł długu i nie może spełnić stawianych żądań. Według wyliczeń dodatkowe pieniądze dla pielęgniarek to łączny koszt 2 mln zł. Obecnie kobiety zarabiają średnio 1700 zł.
Po decyzji dyrektor o dymisji, marszałek Jarosław Dworzański obiecał jednorazową rekompensatę. Do rozmów o podwyżkach ma natomiast wrócić w grudniu.
lukasz.w@bialystokonline.pl