W niedzielę (2.01) grupa "Młodzież bez granic" będzie wyrażać swoje niezadowolenie wobec kryzysu humanitarnego, który ma obecnie miejsce na polsko-białoruskiej granicy. Młodzi ludzie z Podlasia nie chcą już biernie patrzeć na to, jak niesprawiedliwie jest traktowany drugi człowiek.
- Nie chcemy biernie patrzeć na ogromną krzywdę innych ludzi, nie potrafimy normalnie, ze spokojem funkcjonować, kiedy wiemy, że tak blisko nas ktoś marznie i głoduje w lesie. Jesteśmy młodzi, potrzebujemy żyć w państwie o którym wiemy, że przestrzega podstawowych praw człowieka, które nie traktuje ludzkiego życia jak przedmiotu. Dlatego organizujemy ten protest, zapraszamy osoby w każdym wieku, nie jest to strajk na którym powinni być tylko młodzi, to jest nasz wspólny, ogromny kryzys - mówi Emilia Sienkiewicz, aktywistka "Młodzieży bez granic".
Sytuacja na granicy trwa już bardzo długo. Nie jest to tydzień czy miesiąc. Zdaniem organizatorów protestu rządzący nie radzą sobie z tym co się dzieje na granicy, a podejmowane przez nich działania są okrutne i przyjmują formę politycznych zagrywek. Niestety ofiarami w tym przypadku są zwykli ludzie, którzy często potrzebują pomocy.
Młodzież Bez Granic wierzy, że ich protest zwróci uwagę władz i wywrze to na nich jakiś wpływ, by zaczęli podejmować decyzję z myślą o potrzebujących ludziach.
Wydarzenie rozpocznie się o godz. 15.00 na Rynku Kościuszki, od strony ul. Sienkiewicza. Organizatorzy zachęcają do licznego przybycia i uczestniczenia w proteście.
Od kilku miesięcy trwa kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej. Niemalże każdego dnia przynajmniej kilka osób próbuje nielegalnie przedostać się na teren naszego kraju. Prawie codziennie zatrzymywani są "kurierzy", którzy przewożą osoby, którym udało się przejść granicę.
Osoby, którym uda się dostać do Polski często potrzebują pomocy medycznej. Niedawno kilka osób ugrzęzło w bagnach. Zdarzyły się też przypadki śmiertelne: Kolejna ofiara kryzysu migracyjnego. W lesie znaleziono zwłoki mężczyzny, Sytuacja na granicy. Znaleziono zwłoki 20-letniego Syryjczyka. Na granicy zdarzały się nawet porody: Pogranicznicy znaleźli zakrwawioną kobietę. Chwilę wcześniej urodziła dziecko.
W Białymstoku już wcześniej miały miejsce podobne protesty, jak ten organizowany w najbliższy weekend przez Młodzież Bez Granic: "Stan wyjątkowo nieludzki" u drzwi wojewody czy przed siedzibą Straży Granicznej.
justyna.f@bialystokonline.pl
