Fanpage pod nazwą "Wku.wia mnie w Białymstoku" miał około 500 polubień. Jak pisze białostocka "Gazeta Wyborcza", znajdowały się na nim negatywnie nacechowane wpisy o osobach innych narodowości i wyznań. Autor miał umieszczać na stronie m.in. teksty typu "małe brudne zasrańce już od dziecka nauczone jak biegać z nożem" z fotografiami dzieci z ciemną karnacją skóry. To tylko jeden z ksenofobicznych wpisów, a było ich o wiele więcej. Do tego na profilu znajdywały się zdjęcia z faszystowskimi symbolami, które ujawniano na białostockich budynkach.
Po nagłośnieniu sprawy na stronie wszystko zostało skasowane. Znalazło się tam tylko oświadczenie autora, w którym napisał o zamknięciu fanpage'a ze względu na protesty ludzi i ich wrażliwość polityczną.
"(...) ludzie chcą mieć drugi kalifat jak w Anglii i Francji to niech mają ja nie będę się wykłócał. Do zobaczenia nigdy wszystkich którzy poczuli się urażeni przepraszam" - opublikował autor "Wku.wia mnie w Białymstoku".
Całe zajście nie obyło się bez echa. Sprawą szybko zainteresował się Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który zgłosił sprawę prokuraturze. W zawiadomieniu domaga się ścigania zarówno autora fanpage'a, jak i osób, które popierały akcję. Dodatkowo do administratora sieci społecznościowej została wysłana wiadomość z prośbą o zablokowanie strony. Fanpage został już usunięty z Facebook'a.
lukasz.w@bialystokonline.pl