O co w tym wszystkim chodzi?
W listopadzie mieszkańcy białostockich Dojlid oficjalnie złożyli uwagi do projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla rejonu ulic Dojlidy Fabryczne i ks. Suchowolca. Odpowiedzi nie uzyskali, dlatego w połowie grudnia wystosowali list otwarty do prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego.
Mieszkańcy postulowali m.in. o dekoncentrację zabudowy i zwiększenie frakcji terenu biologicznie czynnego i chłonnego, odsunięcie zabudowy od rzeki Białej i ochronę jej doliny oraz prawne usankcjonowanie pozostawienia ogrodów działkowych w ich obecnym miejscu.
Ponadto białostoczanie domagali się od prezydenta wprowadzenia do projektu planu zapisów chroniących mieszkańców przed zalaniami, osiedle Dojlidy przed infrastrukturalną i estetyczną dewastacją, a przyszłych mieszkańców - przed "zainwestowaniem życiowych oszczędności i wieloletnich zadłużeń w budynki stojące na gruncie, który zwyczajnie nie jest w stanie ich unieść".
Prezydent odpowiedział
Departament Urbanistyki i Architektury Urzędu Miejskiego w Białymstoku przekazał 7 lutego odpowiedź na pismo z grudnia. Na wstępie podkreślono, że w grudniu 2022 r. Rada Miasta Białystok uchwaliła miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla obszaru położonego na północny wschód od rzeki Białej, czyli nie do tego, do którego odnosiły się uwagi mieszkańców Dojlid. Było konieczne ze względu na zawieszone postępowanie w sprawie wydania warunków zabudowy dla bloku przy ul. Nowowarszawskiej 119.
Prezydent miasta w odpowiedzi dodał, że wszelkie uwagi dotyczące rzeki Białej i obszaru położonego na południowy zachód od rzeki Białej, ze względu na ich liczbę oraz skomplikowany charakter, wymagają pogłębionej analizy.
"Zwróciliśmy się o opinię do ekspertów w tej sprawie. Po otrzymaniu tych opracowań planujemy zorganizować spotkanie otwarte i zaprosić na nie wszystkich zainteresowanych. Natomiast jeśli chodzi o projekt planu dla tego obszaru zostanie on przedstawiony Radzie Miasta Białystok po przeprowadzeniu powyższych analiz" - czytamy w odpowiedzi Truskolaskiego.
Mieszkańcy chcą przyjęcia swoich uwag do planu
Maciej Rowiński-Jabłokow, przedstawiciel inicjatywy "Ręce precz od Dojlid" oburzył się powyższym pismem prezydenta, podkreślając, że zgłoszone przez mieszkańców Dojlid uwagi nie mają skomplikowanego charakteru. Jego zdaniem, dopiero przez przyjęcie uwag mieszkańców plan zagospodarowania przestrzennego stanie się czytelny.
W odpowiedzi na pismo prezydenta, mieszkaniec Dojlid przekazał, że jeżeli "czytanie uwag i opracowanie stosunkowo prostego planu na małym obszarze przekracza kompetencje urzędników, proszę sięgać po opinie ekspertów - ale przed wyłożeniem planu do publicznego wglądu. Teraz nie jest na to czas. Jest za to najwyższy czas na uwzględnienie uwag mieszkańców" - stwierdził Rowiński-Jabłokow.
Jego zdaniem, Truskolaski wciąż obiera kierunek, który mieszkańcy Dojlid poznali w 2014 r., kiedy to zorganizowano "spęd ekspertów, których zadaniem było mydlić oczy i przekonywać, że Dojlidy to wspaniałe miejsce na blokowisko" - napisał w odpowiedzi do prezydenta.
Na terenie, który jest morfologiczną doliną rzeki Białej, miejscy planiści chcą na Dojlidy wprowadzić 6 tys. nowych mieszkańców, kiedy obecnie całe osiedle zamieszkuje ok. 3 tys. osób.
"Przypominam, że ówczesne Pańskie starania skończyły się niesmakiem i wstydem, cała (długa i kosztowna) procedura planistyczna została przerwana i schowana, czego skutkiem były pożary i niekontrolowana budowa blokowisk przy ulicach Żubrów i Nowowarszawskiej, z którymi przychodzi nam dzisiaj żyć. W imieniu mieszkańców nalegam, by rychło wykonał Pan swój ustawowy obowiązek i przestał blokować powstanie miejscowego planu dla Dojlid" - podsumował mieszkaniec Dojlid.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl