Od wyborów samorządowych w 2014 r., kiedy to większość w radzie miasta zdobyło Prawo i Sprawiedliwość, Tadeusz Truskolaski nie otrzymał jeszcze absolutorium za wykonanie budżetu. Jeśli chodzi o lata 2014 i 2016 - decyzje rady zostały podważone przez Regionalną Izbę Obrachunkową i oficjalnie nie funkcjonują w obiegu prawnym. Inaczej sytuacja wygląda z uchwałą za rok 2015. RIO, co prawda, stwierdziła nieważność decyzji o tym, żeby nie przyjąć sprawozdania finansowego miasta, ale już werdyktu o nieprzyznaniu absolutorium nie zakwestionowała.
Według prezydenta jest to niezrozumiałe, ponieważ w uzasadnieniu RIO wytknęła radnym wiele błędów, a i tak uchwała nie została unieważniona. Truskolaski postanowił więc wejść na drogę prawną i złożył skargę na decyzję radnych do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Pierwsza rozprawa w tej sprawie odbędzie się w czwartek.
- Nie ma w tym uzasadnieniu ani jednego zarzutu merytorycznego wobec prezydenta. Uważam, że RIO to podtrzymuje, że radni nie mieli racji stawiając mi szereg zarzutów - zauważa prezydent Truskolaski, który już raz z radnymi przed sądem wygrał.
Na początku maja, przed sądem pracy, zdecydowano o przywróceniu jego pensji do poziomu sprzed obniżki, o której rada zdecydowała w listopadzie ubiegłego roku. Co prawda, w tej sprawie szykuje się apelacja, ale prezydent przed drugim starciem ma na pewno przewagę.
Radni zdecydowali się też na zmianę pełnomocnika. Podczas procesu w Sądzie Rejonowym reprezentował ich Marek Chojnowski (radny PiS), teraz natomiast naprzeciw prezydenta wystawiony został Henryk Dębowski (także PiS), który jako zastępca przewodniczącego komisji rewizyjnej miał duży udział w wystawieniu przez nią rekomendacji o nieudzieleniu Tadeuszowi Truskolaskiemu absolutorium.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl
