Kilka mln Polaków ma problem z długami
Niespełna 3 mln Polaków nie reguluje zobowiązań terminowo, co spowodowane jest brakiem pieniędzy. Nasi rodacy mają problem z opłaceniem bieżących rachunków oraz zaspokojeniem podstawowych potrzeb. Wtedy rusza machina narastających długów. Aczkolwiek zdaniem ekspertów ich powodem jest też brak umiejętności gospodarowania domowym budżetem i brak wiedzy odnośnie finansów.
Okazuje się, że wystarczy odpowiednia wiedza, by uniknąć powstawania długów. Świadome i przemyślane decyzje pozwolą uniknąć kłopotów. Szczególnie dotyczące pożyczania pieniędzy. Wiele osób uważa, iż pożyczanie pieniędzy jest bardzo proste. Mało kto przelicza i kalkuluje, że później musi oddać dużo więcej niż wziął.
- Biorąc kredyt lub kupując sprzęt na raty, zawieramy z bankiem czy firmą pożyczkową umowę kredytową. Na jej podstawie do pożyczonej przez nas kwoty doliczana jest m.in. prowizja za działanie firmy oraz odsetki. Niekiedy dodatkową kwotę jest również ubezpieczenie, które ma być zabezpieczeniem spłaty zobowiązania w przypadku ciężkiej choroby lub śmierci kredytobiorcy. Zwykle dopiero suma podstawowego kredytu wraz z dodatkowymi opłatami rozkładana jest na comiesięczne raty, które należy spłacić – wyjaśnia Anna Woźniak, rzecznik prasowy firmy windykacyjnej Ultimo.
Zanim zdecydujemy się na pożyczkę, trzeba niewątpliwie przeliczyć, że będziemy mieli możliwość regularnego oddawania kwoty, do której się zobowiązaliśmy.
- Błędem jest zaciąganie jednego kredytu na spłatę drugiego, szczególnie kiedy mamy już problemy z regulowaniem swoich bieżących zobowiązań. W ten sposób bardzo łatwo jest utracić kontrolę nad swoimi finansami i wpaść w tzw. spiralę zadłużenia – mówi Woźniak. – Prostym sposobem na sprawdzenie kondycji naszego domowego budżetu jest podzielenie otrzymanej pensji na dwie główne części, czyli z jednej strony pieniądze potrzebne na comiesięczne wydatki stałe, w tym opłacenie rachunków czy zakup jedzenia, a z drugiej sprawdzenie, jaka kwota po tym pozostaje. Dzięki temu łatwiej sobie zobrazować, czy zaciągnięcie kredytu lub zakup na raty to na pewno dobry pomysł – dodaje.
Zaległości szybko rosną
Gdy wpadnie się w machinę długów, to ciężko się z tej pętli wyplątać. Rachunki cały czas przychodzą, do tego dochodzą odsetki.
- W przypadku nieopłacenia rachunków na czas wierzyciele - firmy, z którymi mamy podpisane umowy - mogą wypowiedzieć umowę ze skutkiem natychmiastowym ze względu na niedotrzymanie przez jedną ze stron jej warunków. Dodatkowo, w określonych sytuacjach, mogą wpisać nas do rejestru dłużników, co np. uniemożliwi zaciągnięcie kolejnego kredytu czy zakup czegoś na raty – wyjaśnia Woźniak.
Jakie jest rozwiązanie? Najlepiej nie unikać kontaktu z wierzycielami. Windykator, który z reguły pojawia się przed komornikiem, może zgodzić się na rozłożenie zaległości na raty, by łatwiej było spłacić zaległość.
Biorąc kredyt, warto też mieć wcześniej na uwadze, że nie spłacamy tyle, ile wzięliśmy, ale sporo więcej. Składa się na to wiele różnych czynników, zawsze trzeba weryfikować – jakich.
justyna.f@bialystokonline.pl