Na takie rozwiązanie naciskali od dawna przedstawiciele związków zawodowych. Według nich zatrudnianie pracowników na tzw. umowach śmieciowych jest nadużywane przez pracodawców, którzy chcą zaoszczędzić na składkach ZUS. Związkowcy zwracają uwagę, że osoby pracujące na takich umowach i tak wykonują pracę pełnoetatowców, a przez charakter umowy są pozbawieni prawa do przyszłych świadczeń emerytalnych.
Obowiązek odprowadzania składek nie podoba się wielu przedsiębiorcom. Uważają, że pogorszy to warunki zatrudnienia, gdyż pracodawcy w ramach oszczędności będą zatrudniać na umowy o dzieło, a nawet uciekną w szarą strefę. Może to więc spowodować zmniejszenie aktywności zawodowej osób wchodzących dopiero na rynek pracy.
Resort pracy zapowiedział, że przygotuje szybką nowelizację przepisów, która wprowadzi potrącanie składek na ubezpieczenia społeczne od wszystkich umów-zleceń zawartych z różnymi firmami przez jednego pracownika. Ministerstwo nie zgodziło się jednak na propozycję NSZZ "Solidarność", aby składki potrącać bez żadnych ograniczeń. Nowelizacja przewiduje potrącanie składek od minimalnego wynagrodzenia. Większe koszty pracodawcy poniosą też zatrudniając studentów – w ich przypadku obowiązywać będą składki wypadkowe i chorobowe.
W środę (20.03) odbędą się kolejne rozmowy dotyczące zmian w umowach cywilno-prawnych. Zostanie na nim omówione składkowanie umów o dzieło.
joanna.k@bialystokonline.pl