TOP 10 na 15-lecie
- Niedawno Tadeusz Truskolaski, prezydent miasta Białegostoku podsumował 15-lecie swojej prezydentury i ocenił ją bardzo pozytywnie. Praktycznie można było odnieść wrażenie, że w Białymstoku wszystko jest dobrze, nie ma żadnych błędów, ani nic do poprawy, a wszystko idzie w dobrym kierunku. Nam zabrakło szczerego zaakcentowania rzeczy, które jeszcze są do zrobienia i poprawy - rozpoczął asystent Adama Andruszkiewicza, Bartosz Sokołowski.
Członkowie i sympatycy Stowarzyszenia "My dla Polski Adama Andruszkiewicza" wybrali 10 największych porażek prezydenta - nieudanych inwestycji czy niezrealizowanych postulatów.
- To są wybrane przez nas sprawy, które chcemy przybliżyć i zaapelować do prezydenta, aby zwrócił na nie uwagę, nie uciekał od nich i być może część z tych rzeczy zrealizował, tak by białostoczanom żyło się lepiej - dodał Sokołowski.
Zadłużenie miasta i drogie bilety BKM
Pierwszą kwestią, na którą zwrócili uwagę jest "drastyczny wzrost zadłużenia Białegostoku".
- Przez 15 lat prezydentury Tadeusza Truskolaskiego zadłużenie kilkukrotnie wzrosło. Aktualnie wynosi ono ponad 170 mln zł. W tym roku prezydent określa budżet miasta jako "budżet przeżycia", jednak mamy w nim zawarte wiele wydatków, które naszym zdaniem są zbędne jak np. remont placu im. Pawła Adamowicza – mówił asystent Andruszkiewicza.
Kolejną kwestią są "niskie zarobki na tle miast wojewódzkich". Jak powołują się na dane Głównego Urzędu Statystycznego, spośród miast wschodniej Polski mediana zarobków w Białymstoku jest najniższa. Bartosz Sokołowski dodał, że jest to "kolejne zaniedbanie 15-lecia Tadeusza Truskolaskiego". Trzecią sprawą jest komunikacja miejska.
- Niedawno mieliśmy drastyczną podwyżkę cen biletów komunikacji miejskiej. Dzisiaj bilet normalny kosztuje 4 zł i jest to cena bliska cenom warszawskim. Dodatkowo, w związku z pandemią COVID-19, zostały usunięte połączenia nocne, mamy mniejszą siatkę połączeń, a raczej sieć powinna być większa, aby był mniejszy ścisk w autobusach - stwierdził.
Warto jednak podkreślić, że na koszt biletów ma wpływ np. wzrastająca cena paliwa.
Niezrealizowana obietnica, kiepskie odśnieżanie i powodzie
Czwartą kwestią, która bulwersuje członków stowarzyszenia, jest domniemanie o "sprowadzaniu odpadów".
- Do Białegostoku miały być rzekomo zwożone śmieci z Warszawy i tu spalane. Dodatkowo zostały wykazane nieprawidłowości na miejskich wysypiskach. Spalanie cudzych odpadów jest złym kierunkiem, nieefektywnym, nieekonomicznym i dzieje się to z niewiadomych przyczyn – powiedział Bartosz Sokołowski.
Zwrócił także uwagę na niewybudowaną halę widowiskowo-sportową, którą "prezydent obiecuje w każdej kampanii wyborczej".
- Myślę, że jest to największy symbol niezrealizowanych obietnic wyborczych. Mamy nadzieję, że chociaż do końca kadencji jej budowa ruszy - podkreślił.
"Kapitulacja w odśnieżaniu" to 6. pozycja na liście. Według asystenta Adama Andruszkiewicza, choć tej zimy opady nie są tak intensywne a ulice są przejezdne, to jednak warto przypomnieć o poprzednim roku, kiedy wystąpił paraliż komunikacyjny miasta a na firmę odpowiedzialną za odśnieżanie nakładano wysokie kary pieniężne.
- Kolejny punkt, może na co dzień nieco zapominany, ale naprawdę ważny, to niszczejące zabytki Białegostoku. Ich ilość jest zatrważająca, np. przy ul. Warszawskiej jest wiele kamienic, które zamiast być wizytówką miasta, prezentować nasze dawne dziedzictwo są często oznaczone tablicami "do wyburzenia", są otoczone siatką, bądź reklamami – tłumaczył Sokołowski.
Na liście "TOP 10" swoją 8. pozycję zajęły powodzie - np. w tunelu gen. Nila, na ul. Branickiego czy ronda przy ul. Jurowieckiej.
Dlaczego młodzież opuszcza Białystok? - "Przez Truskolaskiego"
Przedostatnim punktem znajdującym się na liście jest hasło "Młodzi opuszczają Białystok".
- Brak jest tutaj wielu dobrze płatnych miejsc pracy i chociaż Białystok, zdaniem mieszkańców jest świetnym miastem do życia, tak jednak emigracja z Białegostoku jest problemem wyraźnym. Według różnych raportów, jesteśmy w czołówce miast Polski, z których ludzie emigrują i gdyby nie migracja ludzi do Białegostoku z mniejszych, ościennych miejscowości, ta luka młodych osób byłaby wyraźna - uważa Sokołowski.
Listę zamyka punkt "Upolitycznianie samorządu". Jakie sytuacje, zdaniem członków stowarzyszenia, miały na to wpłynąć?
- W Białymstoku upolitycznianie samorządu trwa od lat. Jest związane z udziałem prezydenta w bieżącej walce politycznej i wciąganie w nią miasta wbrew woli mieszkańców. Odbywa się to m.in. przez umieszczanie banerów o silnych samorządach, w kontekście ataku na rząd. Inną kwestią jest angażowanie się w akcje gaszenia świateł bądź wsparcie dla kampanii LGBT czy ideologicznego zaangażowania samorządu. To jest upolitycznianie, na które mieszkańcy się nie godzą i nie jest to z nami konsultowane – burzył się Bartosz Sokołowski.
Trudno znaleźć prezydenta miasta, który byłby prezydentem wszystkich mieszkańców - zawsze znajdą się jednostki, które raz popierają pewne działania, a inne negują. Jak to mówią, "nie da się zadowolić wszystkich". W Polsce popularnym niegdyś hasłem było mówienie "to wina Tuska", w Warszawie jest "wina Trzaskowskiego", a w Białymstoku "wina Truskolaskiego".
malwina.witkowska@bialystokonline.pl