Minionej nocy (16.04), tuż po 2.30, do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku zadzwonił mężczyzna, który powiedział, że chce targnąć się na swoje życie. Po takim komunikacie rozłączył się.
Nie wspomniał ani słowem, gdzie się znajduje, jednak odgłos pociągu pozwolił wnioskować, że przebywa on w okolicach dworców. Na miejsce zostali wysłani mundurowi z patrolówki.
Przez cały czas z mężczyzną próbował nawiązać kontakt także dyżurny. Na początku bezskutecznie, jednak w rezultacie udało się z nim połączyć. Po krótkiej rozmowie policjant "wyciągnął" od mężczyzny informację dotyczącą jego lokalizacji.
Dyżurny cały czas prowadził z desperatem rozmowę, odwodził go od popełnienia samobójstwa i jednocześnie skierował patrole we wskazane przez rozmówcę miejsce. Po kilku minutach mundurowi odnaleźli dzwoniącego. Trafił pod opiekę lekarzy.
dorota.marianska@bialystokonline.pl