Przed SBR Dojlidami najważniejszy mecz sezonu. W ćwierćfinale Lotto Superligi tenisa stołowego Wang Zeng Yi i spółka zagrają z Polonią Bytom, a pierwszy pojedynek odbędzie się w Białymstoku. Jeżeli ekipa z północno-wschodniej Polski chce awansować dalej, to domowe starcie SBR Dojlidy powinny wygrać.
- Występ w play-offach był głównym celem drużyny przed sezonem i udało nam się go zrealizować. Dojlidy i Polonia to drużyny na podobnym poziomie, szanse w piątkowym spotkaniu oceniam na 50 do 50. Nie ukrywam jednak, że styl zawodników Bytomia nam nie leży. Żeby jechać na rewanżowy mecz z nadzieją, musimy wygrać u siebie. Asuka lada moment przyleci do Polski, będąc w Japonii, intensywnie trenował. Damian Węderlich wydaje się być w dobrej dyspozycji. Wandżi jest jeszcze w Chinach, gdzie występuje na turnieju. W przypadku innych zawodników uznałbym to może za mało profesjonalne, biorąc pod uwagę to, jak blisko są play-offy, ale w przypadku Wandżiego patrzę na to inaczej. Z doświadczenia wiem, że zawsze grał lepiej po takich turniejach, a presja wielkiego wydarzenia dobrze na niego wpływa. W piątek zagramy bez Joao Monteiro, który nie wyrobił wymogu 5 meczów rozegranych w sezonie zasadniczym, co konieczne jest do udziału w półfinałach - informuje Piotr Anchim, menedżer białostockiej drużyny.
Ćwierćfinałowy mecz rozegrany zostanie w piątek o godz. 18.00 w hali Zespołu Szkół Rolniczych. Warto przypomnieć, że w tym sezonie SBR Dojlidy i Petralana Polonia mierzyły się ze sobą dwukrotnie i za każdym razem górą była ekipa z Bytomia. U siebie białostoczanie przegrali 2:3, a na wyjeździe 0:3. Jakie ustawienie może dać zatem Dojlidom największe szanse na przełamanie złej passy ze wspomnianym rywalem?
- Chciałbym, żeby Wandżi trafił na Viktora Brodda, bo jeszcze z nim nie grał i zdaje mi się, że pasowałby mu stylem. Chciałbym też uniknąć pojedynku Asuki z Broddem. Ich poprzedni bój był dość jednostronny. Asuka Machi mógłby zagrać z każdym poza Szwedem. Damiana Węderlicha wolałbym zobaczyć z którymś z Polaków, ponieważ już wcześniej z nimi wygrywał - oznajmia Anchim.
rafal.zuk@bialystokonline.pl