Jest już więcej informacji w sprawie śmierci 13-miesięcznego chłopca. Wciąż jednak brakuje podstawowej odpowiedzi na pytanie: kto odpowiada za śmierć Bolka w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku.
- W ostatnich dniach do białostockiej prokuratury trafiła poszerzona opinia biegłych, którzy badali przyczyny śmierci dziecka. Jest ona uzupełniona o dodatkowe informacje, lecz prokuratura ich nie ujawnia. O sprawie mówi ojciec chłopca - Grzegorz Kozikowski. Mężczyzna podał, że z dokumentu wynika konieczność sporządzenia kolejnych ekspertyz. Sami rodzice czekają na informacje, czy założenie gipsu na chorą rączkę małego Bolka nie mogło przyczynić się do udaru dziecka.
Ojciec zmarłego chłopca odniósł się także do ostatnich przypadków śmierci małych dzieci z powodu zaniedbań służby zdrowia. Mówił o braku empatii i refleksji u niektórych osób pracujących w szpitalach. Przykładem tego może być chociażby śmierć 13-miesięcznego synka.
Mały Bolek Kozikowski zmarł kilka miesięcy temu w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. Przyczyną śmierci dziecka była ostra białaczka. Rodzice obwiniają szpital o brak trafnej diagnozy, co za tym idzie niewykonanie potrzebnych badań i spóźnione leczenie. Sprawę cały czas wyjaśnia białostocka prokuratura. Na chwilę obecną nikt nie usłyszał zarzutów.
Kilka tygodni temu rodzice chłopca założyli Ruch Sprawiedliwych. Organizacja ma zajmować się zapobieganiem podobnym przypadkom do Bolka Kozikowskiego.
24@bialystokonline.pl