Sprawa sięga czerwca 2013 roku. Wtedy właśnie poszkodowany mężczyzna przyjechał do jednego z mieszkań przy ul. Dojnowskiej w Białymstoku. Mężczyzna chciał się spotkać ze swoim dzieckiem, które mieszkało z żoną. Kobieta nie wpuściła gościa i ten postanowił wrócić do domu. Kiedy mężczyzna dochodził do samochodu, nagle został napadnięty przez grupę innych osób. Wywiązała się bójka, po czym napastnicy odeszli. Pokrzywdzony szybko udał się na policję i zrelacjonował zdarzenia. To jednak nie zaspokoiło sumienia pobitego, toteż wziął kolegę i pojechał w odwecie ponownie na ul. Dojnowską. Kiedy odnaleźli grupę napastników, towarzysz okazał się ich znajomym. Ponownie wywiązała się bójka, ale kolega pokrzywdzonego był w niej bierny, zwyczajnie stał obok. Pokrzywdzony ponownie został pobity, tym razem napastnicy użyli gazu pieprzowego i drewnianej pałki.
Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe oskarżyła o pobicie łącznie sześć osób w wieku od 18 do 35 lat. Tylko dwie osoby przyznały się do pierwszego pobicia. Jak zeznali, pokrzywdzony miał grozić swojej żonie, a ci stanęli w jej obronie. Pozostałe osoby nie przyznają się do zarzucanych im czynów. Sprawę rozstrzygnie sąd rejonowy.
lukasz.w@bialystokonline.pl