Kontrola w Białymstoku
W południe odbyła się kontrola w Podlaskim Kuratorium Oświaty w Białymstoku, w ramach ogólnopolskiej akcji posłów Koalicji Obywatelskiej. Białostockiemu posłowi Krzysztofowi Truskolaskiemu towarzyszyła posłanka Barbara Nowacka.
- Głównie interesowały nas skargi składane przez rodziców dotyczące organizowania bez ich zgody zajęć na terenie szkół przez organizacje pozarządowe. W trakcie kampanii reklamującej lex Czarnek, pan minister wielokrotnie mówił, że rodzice skarżą się do kuratorów oświaty na te zajęcia pozalekcyjne - rozpoczął Krzysztof Truskolaski.
Jak się okazało, w województwie podlaskim przez ostatnie 6 lat nie było ani jednej takiej skargi.
- Pani kurator Beata Pietruszka, z którą mieliśmy spotkanie potwierdziła nam to, że w Podlaskiem nie było żadnej skargi na takie zajęcia. Czy pan minister mijał się z prawdą? Dlaczego wysnuł takie zarzuty? - zastanawiał się poseł.
Warto zauważyć, że podlaskie kuratorium nadzoruje ponad 600 placówek, a ani jedna nie zgłosiła żadnej skargi.
"Czarnek zbudował swoje prawo na fałszywiej tezie"
Równolegle z Podlaskiem inni posłowie KO skontrolowali kuratoria w województwie zachodniopomorskim i lubuskim.
- Do tej pory skontrolowaliśmy już większość kuratoriów i w sumie naliczyliśmy 31 skarg - powiedziała posłanka Barbara Nowacka. - Pan minister Czarnek bawił nas opowieściami o tym, jak to kilkaset skarg rodziców powoduje, że rodzicom trzeba odebrać władzę nad dziećmi i scedować tę władzę na kuratorów, którzy będą decydować o tym, które organizacje pozarządowej mogę wejść do szkoły. To już samo brzmi jak absurd - zaznaczyła posłanka.
Minister Przemysław Czarnek mówił o ponad 400 takich zgłoszeniach w skali kraju.
- Pan Czarnek zbudował swoje prawo na fałszywiej tezie, a przynajmniej tę fałszywą tezę sprzedawał publicznie - oznajmiła Nowacka. - Aktualnie zostały nam kuratoria w województwie pomorskim i warmińsko-mazurskim. Nie ma możliwości, żebyśmy dobili do magicznej liczby 400 - dodała.
Dyskryminacja dzieci i "urojenie kuratora"
"Lex Czarnek" zostało już przegłosowane. Ustawa wprowadza m.in. przepis, który - zdaniem Barbary Nowackiej - "spowoduje paraliż organizacji pozarządowych w szkole".
Jak to wygląda teraz? Organizacja pozarządowa musi uzyskać zgodę Rady Rodziców, a na indywidualne zajęcia dla klas, każdy rodzic musi wyrazić zgodę.
A jak to będzie wyglądało? Po wejściu "Lex Czarnek" w życie, pomimo że rodzice i Rada Rodziców będą wyrażać zgodę na dane zajecie, to o wszystkim i tak zadecyduje kurator. Zarówno posła Truskolaskiego, jak i posłankę Nowacką oburza fakt, że ich zdanie, jako rodziców, nie będzie miało żadnego znaczenia.
- Małopolska kurator Barbara Nowak w swoim głośnym wywiadzie opowiadała o liście organizacji, której nie wpuści do szkół, bo są złe. Okazuje się, że jest to lista tylko i wyłącznie pani Nowak, bo Podlaska Kurator Oświaty takiej listy nie otrzymała. Czyli są kuratorzy, którzy tworzą sobie listę organizacji i uważają to za obowiązujące na ich terenie prawo. To jest dyskryminacja dzieci w danym regionie. To jest urojenie kuratora, które powoduje daleko idące skutki dla młodzieży - tłumaczyła posłanka.
Harcerstwo nie dało za wygraną
Objęte Lex Czarnek są właściwie wszystkie organizacje - wyjątkiem jest harcerstwo, które wywalczyło to na posiedzeniu komisji.
- Przekonało posłów PiS, że im się należy wejście do szkół, bo działają od dawna. Natomiast Caritas, WOŚP, czy jakakolwiek inna organizacja pozarządowa ucząca np. o segregacji śmieci, pokazująca jak działa pierwsza pomoc będzie musiała mieć zgodę kuratora. To oznacza, że do wielu miejscowości te organizacje nigdy nie dotrą. Teatr może nie przyjechać do małej miejscowości, bo się terminy nie zgrają, bo wszystko będzie zależało od decyzji kuratora. To jest działanie przeciwko dzieciom - zakreśliła posłanka.
Barbara Nowacka przypomniała również, że wraz z innymi posłankami apelowała do małżonki prezydenta Andrzeja Dudy, która po rozmowie wyraziła sprzeciw wobec proponowanej ustawy.
- Teraz prawa rodziców o decydowania o dzieciach zależą od Andrzeja Dudy. W związku z tym apelujemy do prezydenta o veto tej ustawy, bo on dobrze wie, gdzie ona jest niekonstytucyjna - wypunktowała. - Minister Czarnek nie zdecydował się porozmawiać z młodzieżą, nie zdecydował się porozmawiać z rodzicami, nie zdecydował porozmawiać z organizacjami pozarządowymi i samorządami, których dotyczą te rozwiązania. Sejm odrzucił nasz wniosek o wysłuchanie - oznajmiła Barbara Nowacka.
W związku z tym w piątek (11.02) posłowie i posłanki Koalicji Obywatelskiej wystosują oficjalny apel do prezydenta Andrzeja Dudy.
- Lex Czarnek to jest gniot prawny, który powinien być wczoraj odrzucony. Niestety posłowie PiS nie patrząc na dobro dzieci, na przyszłość naszego narodu, poprali to, co zaproponował minister Czarnek. Liczymy jednak na to, że prezydent Duda wraz z małżonką podejmą decyzje opartą o troskę o nasze przyszłe pokolenie - podsumował poseł Krzysztof Truskolaski.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl