Apel do marszałka
Posłowie i posłanki Platformy Obywatelskiej spotkali się pod Centrum Zdrowia Psychicznego Dzieci i Młodzieży przy ul. Wołodyjowskiego w Białymstoku, które zostało otwarte kilka miesięcy temu.
- Niestety przez 11 lat nie było takiej jednostki w województwie podlaskim. Dzieci i młodzież musiały jeździć do innych województw, aby skorzystać z pomocy specjalisty. Od mniej więcej pół roku takie centrum istnieje dzięki Uniwersytetowi Medycznemu w Białymstoku. Ale jedno centrum na tak duże województwo nie wystarczy - stwierdził białostocki poseł na Sejm Krzysztof Truskolaski.
Zdaniem parlamentarzysty takie placówki powinny być co najmniej w każdym dużym mieście, czyli w Łomży i Suwałkach.
- Zdrowie psychiczne dzieci jest dla nas kluczowe, dlatego dzisiaj wraz z posłami i posłankami Platformy Obywatelskiej chciałbym zaapelować do pana marszałka Artura Kosickiego, aby jak najszybciej w Łomży i Suwałkach, przy szpitalach wojewódzkich, powstały centra zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. Musimy znaleźć na to środki, a niejednokrotnie pan marszałek rozdaje słynne czeki, niejednokrotnie pan premier rozdaje swoje czeki, to jest rzecz, która musi być zrobiona już - oznajmił Truskolaski.
Psychiatria dziecięca wymaga zmian
Posłanka Marta Golbik zwróciła uwagę, że przed powstaniem centrum zdrowia psychicznego w Białymstoku, rodzice dzieci musieli przez 11 lat dojeżdżać do innych miast m.in. Olsztyna i Warszawy. Często wiązało się to z długą rozłąką, ponieważ rodzice nie zawsze mogli jeździć po kilkaset kilometrów, aby odwiedzić hospitalizowane dziecko.
- Centrum w Białymstoku powstało na wniosek Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Widać w ten sposób priorytety polskiego rządu, który nie dostrzegł tego problemu, o którym mówiliśmy. Rząd pozwolił na to, aby dziecko w momencie kryzysu lądowało w karetce i jechało kilkaset kilometrów od domu, aby leczyć swoje zdrowie – powiedziała posłanka Golbik.
Według danych z raportu "Młode Głowy" Fundacji Unaweza Martyny Wojciechowskiej, co 3. dziecko nie ma chęci do życia. Co 3. dziecko jest osamotnione, również co 3. dziecko ma podejrzenie depresji.
- Co 10. dziecko w polskich szkołach w wieku 10-19 lat deklaruje, że podjęło próbę samobójczą, ale aż 40% polskich dzieci mówi, że ma takie myśli. Co najgorsze, aż 80% dzieci nie wie, gdzie szukać pomocy, nie potrafi sobie poradzić z problemami dnia codziennego - poinformowała Marta Golbik.
Hejt w internecie realnym problemem
Dla młodych ludzi funkcjonowanie w świecie cyfrowym jest aktualnie czymś normalnym. Według danych, aż 90% Polaków korzysta z internatu, a 70% korzysta z mediów społecznościowych.
- Niestety wraz z częścią naszego życia, które przeniosło się do sieci, przeniosło się tam wiele zagrożeń i sytuacji, które mogą wywołać kryzysy wśród młodych ludzi. Korzystanie z mediów społecznościowych ma swoje złe strony, bo niemal 60% młodych Polaków deklaruje, że spotkało się z hejtem w internecie – mówił poseł Arkadiusz Marchewka.
Jego zdaniem, konieczne jest budowanie wśród dzieci i młodzieży świadomości o tym, jak bronić się przed niebezpieczeństwami w internecie.
- Od 2 lat działa w Polsce sieć edukacyjna, która monitoruje, czy są jakieś zagrożenia w kontekście treści, które wysyłają sobie uczniowie. Program wyłapuje konkretne frazy, sprawdza, czy ktoś nie wpisuje haseł dotyczących samobójstw albo innych działań. Jednak od 2 lat szkoły nie dostają w tej sprawie raportów, pomimo tego, że grube miliony złotych zostały przez rząd wydane - zaznaczył poseł Marchewka.
Posłanka Aleksandra Gajewska dodała, że większa chęć przebywania dzieci w świecie cyfrowym spowodowała pandemia, przez którą wiele dzieci straciło kontakty z rówieśnikami.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl