Pod koniec ubiegłego tygodnia dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku otrzymał zgłoszenie o uszkodzeniu drzwi w jednym z hoteli w rejonie Białegostoku. Na miejscu już po kilku minutach zjawili się policjanci z białostockiej "patrolówki".
- Pracownik hotelu poinformował mundurowych, że dwójka gości hotelowych jest odpowiedzialna za wybicie szyby w drzwiach wejściowych. Chwilę później do funkcjonariuszy zgłosił się pokrzywdzony, który oświadczył, że w nocy kobieta z mężczyzną grozili mu nożem, pobili, a następnie ukradli mu blisko 3 tys. zł - podaje Komenda Miejska Policji w Białymstoku.
Policjanci ustalili, że za oba zdarzenia odpowiedzialne są te same osoby - również goście hotelowi. 36-letni mieszkaniec Wałcza i jego rówieśniczka, mieszkanka Białegostoku.
Oboje trafili do policyjnego aresztu, a mundurowi odzyskali część skradzionych pieniędzy. Usłyszeli już zarzuty. Teraz ich dalszym losem zajmie się sąd.
24@bialystokonline.pl