Ulica Kilińskiego nie należy może do najdłuższych w mieście. Ale ile historii się z nią wiąże. Widziała i Izabelę Branicką, i przychodzących do swej loży masonów, huczne zabawy w hotelu Ritz, ale i walki z bolszewikami.
W tegorocznej edycji święta organizatorzy chcą przypomnieć lata międzywojenne. Już od godziny 14 ulica zamieniać się będzie w wielki plac zabaw i wehikuł czasu! Za sprawą gier i zabaw uczestnicy przeniosą się do lat 20. i 30. XX w. Ci, którzy przyjdą na Kilińskiego będą mogli zagrać w "państwa-miasta", kreca czy szurlaka. Na rogu ulicy stanie atelier, w którym można sfotografować się w przedwojennym mundurze. W programie znalazły się też warsztaty plastyczne, występy linoskoczka, pokaz żonglerki. Nie zabraknie występów zespołów, wystaw i stoisk rękodzielniczych. W wybranych lokalach przy Kilińskiego obowiązywać będą zniżki, bezpłatnie można będzie też zwiedzić Hotel Aristo.
Program: Święto ulicy Kilińskiego
anna.d@bialystokonline.pl