- Wszędzie tam, gdzie są Polacy chcemy, by tradycje, zwyczaje, język były podtrzymywane, używane na co dzień. Nie jest z tym tak łatwo, dlatego kontakt z żywym językiem jest tak ważny, dzieci nie będą zastanawiały się po co go się uczyć - mówi prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Z Truskolaskim spotkała się we wtorek (2.07) 29-osobowa grupa dzieci i młodzieży z Białorusi. Najmłodszy z jej uczestników ma 9 lat, a najstarszy 16. Wszyscy uczą się w białoruskim Porzeciu, 28 kilometrów od Grodna. W ich szkole jest 300 uczniów i aż 1/3 z nich chodzi na lekcje języka polskiego.
Młodzi Polacy z Białorusi przyjechali do Białegostoku dzięki staraniom samorządu i podlaskiego oddziału Stowarzyszenia "Wspólnota Polska". Są tu od niedzieli, a wyjadą w najbliższą sobotę.
W ramach akcji "Lato z Polską" pojadą do Augustowa, będą bawić się w indiańskiej wiosce, wezmą udział w warsztatach artystycznych w Młodzieżowym Domu Kultury. W programie znalazły się też spotkania integracyjne z rówieśnikami. Noclegi zapewniła im dyrekcja X Liceum Ogólnokształcącego, a bezpłatne przejazdy - KPK.
Podczas spotkania z włodarzem Białegostoku, grupa zaśpiewała "Hej sokoły" i "Polskie kwiaty". Natomiast prezydent wszystkim przekazał firmowe plecaki ze szkolną wyprawką.
ewelina.s@bialystokonline.pl