W miniony poniedziałek wieczorem w jednym z domów na terenie Hajnówki podczas zakrapianej alkoholem imprezy doszło do sprzeczki pomiędzy dwoma jej uczestnikami. Następnie mężczyźni przeszli od słów do rękoczynów, a na koniec gospodarz odgryzł 56-letniemu koledze fragment małżowiny usznej. Pokrzywdzonemu jednak udało się wyrwać i uciec z mieszkania. Po całym zdarzeniu 61-latek sam zgłosił się do hajnowskich policjantów i poinformował dyżurnego o tym, że uszkodził znajomemu ucho.
Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna był pijany. Miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Pokrzywdzony 56-latek trafił do szpitala, a zatrzymany napastnik do policyjnego aresztu. We wtorek podejrzany usłyszał zarzut spowodowania naruszenia czynności narządów ciała na czas powyżej 7 dni. 61-latek przyznał się do zarzucanego mu czynu i teraz jego postępowaniem zajmie się sąd.
Gryzoń z Hajnówki to nie jedyna osoba w nietypowy sposób łamiąca prawo w majówkowy weekend, z którą mieli do czynienia podlascy policjanci. W Białymstoku 23-latek, zazdrosny o kobietę, postanowił namówić 53-letniego kompana, by ten zniszczył samochód konkurentowi. Oblał jego peugeota żrącą substancją. Obaj mężczyźni byli pijani. Już usłyszeli zarzuty. 53-latek zniszczenia mienia, natomiast 23-latek podżegania do popełnienia przestępstwa.
Również w Białymstoku policja zatrzymała 26-latka, który na jednej z tutejszych stacji paliw dokonał zniszczeń na 5 tys. zł. Furiat wszedł do budynku i zaczął kopać drzwi prowadzące do WC niszcząc je. Potem wtargnął do toalety, gdzie zaczął bić mężczyznę znajdującego się w środku. Uderzał go pięściami po twarzy, łamiąc swojej ofierze nos. Rozwścieczony poniszczył również artykuły spożywcze oraz uszkodził szybę w drzwiach wejściowych. Agresor trafił do szpitala na obserwację.
ewelina.s@bialystokonline.pl