Wszystkie zyski z biletów (jeszcze są dostępne) będą przeznaczone na Oddział Onkologii Dziecięcej w Białymstoku. - Chcemy pokazać, że różne dziedziny kultury: taniec i teatr mogą łączyć, a nie dzielić - tłumaczy Ernest Waszkiewicz, właściciel Studia Tańca Max Dance, który również zatańczy w przedstawieniu.
Nad szkołą tańca mieści się biuro teatru i dzięki temu sąsiedztwu zaczęła się ich współpraca. Na pomysł "Pokusy" wpadła Anna Żebrowska z Teatru Narwal, która także wyreżyserowała spektakl. - Scenariusz powstał po przeczytaniu jednej z baśni Szeherezady - tej o Aladynie i lampie - wyjaśnia Żebrowska. - Lampa jest symbolem pokus. Chcieliśmy pokazać człowieka zagubionego we współczesnym świecie. To taka rozprawka o człowieczeństwie i moralności - tłumaczy.
W spektaklu występuje 17 tancerzy i aktorów, którzy wzajemnie się uzupełniają. Tancerze mają kwestie mówione, natomiast aktorzy wykonują taneczne układy.
- Choreografia to zaaranżowana mieszanka różnych stylów: od tańca współczesnego, przez latynoamerykański, aż po taniec brzucha - mówi Waszkiewicz. - Przygotowania trwały około pół roku - wspomina. - Było wiele prób aktorskich. Muzykę na żywo wykona zespół Ryży Dżinks. - Zagrają dużo samby i salsy - zapowiada Żebrowska.
Scenografia nie odwraca uwagi od przesłania spektaklu. Dekoracje są delikatne, a stroje bardzo skromne. Kto nie zdąży na piątkowe lub sobotnie przedstawienia, ma jeszcze szansę je zobaczyć we wrześniu - po przerwie wakacyjnej w Teatrze Dramatycznym.