W poniedziałek przez Białystok przejdzie marsz kobiet. Dołączą do niego przedstawicielki podlaskiej Platformy Obywatelskiej. Zadeklarowały, że biorą sobie wolne. Wezmą udział w marszu, a potem spotkają się pod Ratuszem.
Strajk to reakcja środowisk kobiecych na pomysł zaostrzenia przepisów ws. aborcji.
- Platforma Obywatelska chciała zachować kompromis. To z wielkim trudem wypracowana ustawa, nad którą pracowały różne środowiska, w tym przedstawiciele Kościoła - mówi posłanka PO Bożena Kamińska.
Wypracowana ponad 20 lat temu ustawa dopuszcza legalną aborcję w 3 przypadkach: gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety, jest wynikiem czynu niedozwolonego, czyli gwałtu bądź kazirodztwa, albo stwierdzono trwałe upośledzenie płodu.
We wrześniu w Sejmie przedstawiono 2 projekty ustaw zmieniających kompromis. Pierwszy - konserwatywny - zakazujący całkowicie aborcji oraz drugi, liberalniejszy od dotychczas obowiązującego.
- Ćwierć miliona osób podpisało się pod tym projektem - podlicza, mówiąc o drugim z projektów, Bożena Kamińska. - Te osoby zostały oszukane przez Prawo i Sprawiedliwość, które obiecywało, że wszystkie projekty obywatelskie będą procedowane a nie odrzucane w pierwszym czytaniu.
Kamińska przywołała przy okazji postaci Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy tzw. ustawę kompromisową popierali. Także Marta Kaczyńska powoływała się na słowa matki.
- Uważamy, że całkowity zakaz aborcji jest fikcją. Alternatywy pozwalają na świadome, lepsze decyzje - twierdzi Anna Naszkiewicz, wicemarszałek województwa podlaskiego.
Działaczki podlaskiej PO przypomniały też, że wszystkie pierwsze damy - Anna Komorowska, Maria Kaczyńska, Jolanta Kwaśniewska, Danuta Wałęsa - mówiły o tej sprawie jednym głosem. Jednocześnie oburzają się, że oprócz zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, planowane są zmiany w kodeksie rodzinnym. W nim może być wprowadzona dla kobiet dokonujących aborcji kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Dla porównania sprawca gwałtu może usłyszeć karę do 6 miesięcy.
Podczas sejmowego głosowania nie wszyscy posłowie Platformy byli za dalszym procedowaniem nad liberalnym projektem. Kamińska tłumaczy, że byli tacy, którzy chcieli rozmawiać i o projekcie konserwatywnym, i o liberalnym, albo o żadnym z nich, bo stanowisko Platformy jest takie, by utrzymać dotychczasowe rozwiązania.
Jak uważa Bożena Kamińska, dyskusja nad aborcją jest skandaliczna, że po raz kolejny gra się rodziną, że jest to karta przetargowa w grze politycznej.
- To otwarcie puszki Pandory, udowadnianie, kto jest świętszy od papieża.
ewelina.s@bialystokonline.pl