Krzysztof Jurgiel wydał oświadczenie dotyczące sprawy jego wydatków na samochód.
- W związku z publicznymi doniesieniami na temat moich rzekomych przejazdów samochodem, w związku z wykonywaniem mandatu w okresie, kiedy pełniłem funkcję ministra rolnictwa oświadczam, że podawane informacje są nieprawdziwe.
Rozpowszechniane twierdzenie "będąc ministrem rolnictwa wyjeździłem ponad 40 tysięcy zł" w sposób oczywisty i rażący narusza moje dobra osobiste - napisał Jurgiel.
Szef podlaskich struktur PiS zapewnia, że w okresie, gdy sprawował funkcję ministra rolnictwa, czyli od 31 października 2005 r. do 5 maja 2006 r., nie pobierał z sejmowej kasy pieniędzy na przejazdy prywatnym samochodem. Jurgiel przedstawił też sprawozdanie z wydatkowania kwoty ryczałtu przeznaczonego na prowadzenie biura poselskiego z tamtego okresu, które trafiło do kancelarii sejmu.
Zawiadomienie, które trafiło do prokuratury, dotyczy działaczek i działaczy PiS: Krystyny Pawłowicz (nie dysponując samochodem pobierała z Kancelarii Sejmu zwrot wydatków związanych z przejazdami samochodowymi), Jolanty Szczypińskiej (nie posiadając samochodu pobierała roczny ryczałt na przejazdy samochodem) oraz Marka Kuchcińskiego, Wojciecha Jasińskiego, Krzysztofa Jurgiela, Karola Karskiego, Beaty Kempy, Bolesława Piechy i Sławomira Kłosowskiego, którzy jako ministrowie bądź członkowie Prezydium Sejmu mieli samochody służbowe, a pobierali pieniądze za podróże samochodem prywatnym.
Decyzja w sprawie wszczęcia śledztwa zapadnie w ciągu kilku dni.
ewelina.s@bialystokonline.pl