Historyczna kwota i wsparcie Lewicy
Rekordowa kwota środków unijnych - 770 mld zł ma trafić do Polski w ramach Funduszu Odbudowy.
- Jest to projekt, który pozwoli na absorpcję gigantycznych środków na potrzeby naszej gospodarki, życia społecznego, na potrzeby Polaków, na potrzeby wychodzenia z kłopotów, które wiążą się z przeżywaną przez nas wszystkich pandemią – rozpoczął Dariusz Piontkowski, wiceminister edukacji i nauki.
Przez spory w Zjednoczonej Prawicy, Prawo i Sprawiedliwość szukało wsparcia w opozycji by przegłosować ustawę o przyjęciu Funduszu Odbudowy. Klub Lewicy zgodził się zagłosować razem z PiS-em, ale postawił warunki, m.in.: 30% Funduszu dla samorządów, 850 mln euro na wsparcie szpitali powiatowych i 300 mln euro na wsparcie dla branży gastronomicznej i hotelarskiej, co zostało zaakceptowane przez premiera.
- Cieszy nas postawa przynajmniej jednego z klubów parlamentarnych, który ponad podziałami politycznymi chciał porozmawiać o meritum sprawy i ustaliliśmy, że akurat w tej sprawie będziemy wspólnie głosowali. Nie oznacza to, że będziemy chcieli zawiązać koalicję, ale w tej jednej sprawie udało się nam porozumieć - zaznaczył wiceminister.
Warto podkreślić, że w latach 2014 i 2008 podobne ustawy o ratyfikacji środków europejskich były podejmowane przez polski parlament niemal jednogłośnie.
Środki na pomoc przedsiębiorcom
- Premier wielokrotnie o tym mówił, że dzięki środkom będziemy mogli pomóc polskim przedsiębiorcom stanąć szybko na nogi, otrzymać efekt szybkiego rozwoju gospodarczego - mówił wiceminister. - Te wszystkie działania będą możliwe jeżeli polski parlament w szybkim tempie ratyfikuje ustawę. Zgodnie z prawem wszystkie kraje europejskie muszą ratyfikować to porozumienie, aby mogło wejść w życie - dodał.
Dlatego prowadzona jest rządowa kampania "Liczy się Polska", która ma wzmocnić cały proces ratyfikacji jako zadania ponad podziałami.
- Stąd też apel do wszystkich parlamentarzystów, abyśmy odrzucili szyldy partyjne i poparli tę kwotę, którą wynegocjował premier i wsparli Polskę w przygotowaniu do budowania jeszcze większej odporności na przyszłość. Trudno się spodziewać różnych kataklizmów, a ten program daje nam możliwość przygotowania się na trudne czasy - powiedział senator PiS, Mariusz Gromko.
Fundusze dla naszego regionu
- Nie jestem parlamentarzystą, jestem przedstawicielem administracji rządowej i mam świadomość, że dzięki wysiłkom polskiego rządu stoimy przed olbrzymią, historyczną szansą - podkreślał wojewoda, Bohdan Paszkowski.
W województwie podlaskim w ostatnich latach zostało zrealizowanych kilkanaście inwestycji i programów na łączną kwotę ponad 40 mld zł, z czego ponad połowa to środki unijne.
- Warto wspomnieć, że ta ustawa pozwoli na wydatkowanie i przekazanie ogromnych środków także do naszego województwa. Ta ustawa i Krajowy Plan Odbudowy były konsultowane ze środowiskami samorządowymi, także z marszałkami województw - poinformował Dariusz Piontkowski.
"Gdyby nie pandemia, bylibyśmy w innym miejscu"
- Jako marszałek województwa polskiego, ale też w imieniu całego zarządu i wszystkich mieszkańców naszego województwa, chcę zaapelować do wszystkich parlamentarzystów, którzy się wahają jaką decyzję podjąć podczas ratyfikowania tej ustawy. Te środki są nam niezbędne, a nawet konieczne do tego, żebyśmy wrócili na tą szybką ścieżką wzrostu gospodarczego, jaki był przed pandemią. Gdyby nie pandemia, bylibyśmy dzisiaj w innym miejscu. Region rozwijał się prężnie, rozwijał się szybko, bezrobocie malało, a zasób mieszkańców był coraz większy - twierdził marszałek województwa podlaskiego, Artur Kosicki.
Dodał, że ze środków unijnych udało się m.in. utworzyć linię kolejową Kuźnica Białostocka-Sokółka za 250 mln zł, Centrum Psychiatrii Dzieci i Młodzieży USK za 40 mln zł czy węzeł Porosły w Białymstoku.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl
