Z powodu kontuzji lub chorób pojechało tylko trzech zawodników. Szymanowski odpadł po pierwszej walce, a Michał Gil miał pecha i w pierwszej, bardzo zajadłej walce, po niejednogłośnym werdykcie przegrał z zawodnikiem, który zdobył Tytuł Mistrza Polski.
- Szkoda, że tak poukładało się losowanie, ponieważ jedynym zawodnikiem, który walczył ze zdobywcą tytułu mistrzowskiego jak równy z równym był właśnie Michał, a walka była godna finału, z każdym następnym Daniel Lechowicz rozprawiał się bezproblemowo - mówi trener Krzysztof Humeńczyk.
Natomiast Maciej Grzegorzewski w walce eliminacyjnej z Litwinem Gytisem Verseckasem nie dał mu najmniejszych szans. Litwin był liczony, ale dotrwał do końca. Grzegorzewski reprezentował świetną formę godną mistrza. Każdą walkę wygrywał werdyktem 3:0 i tylko w jednym pojedynku jego przeciwnik nie był liczony.
W walce finałowej spotkał się z kadrowiczem z PZKB Michałem Polakiem, który w pierwszej części pojedynku był bardzo niebezpieczny. Stosował szeroki wachlarz zwodów, miał wyśmienitą pracę na nogach. Grzegorzewski zamykał go w narożniku nie dając szansy na walkę w dalekim dystansie dzięki czemu jednogłośnym werdyktem został Międzynarodowym Mistrzem Polski w kat. 63,5 kg.