W czwartek (25 kwietnia) przed białostockim biurem ugrupowania Polski 2050 zebrało się kilkadziesiąt osób. Mają nadzieję, że ich głosy dotrą do marszałka Sejmu Szymona Hołowni i wicemarszałka Senatu Macieja Żywno. Jak wskazują przedsiębiorcy, Hołownia i Żywno otrzymali łącznie ponad ćwierć miliona głosów. Są zdania, że to powinno zobowiązać polityków do działania na rzecz poprawy regionu z którego się wywodzą.
Zamknięte granice są skutkiem kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią i wojny hybrydowej wszczętą przez reżim Łukaszenki. Od 15 marca 2020 roku zamknięte jest przejście graniczne w Połowcach. 9 listopada 2021 roku bezterminowo zawieszono ruch na przejściu granicznym w Kuźnicy, a 10 lutego 2023 roku w Bobrownikach. Czynne są tylko przejścia kolejowe w Kuźnicy i Siemianówce.
Tracą dorobek całego życia
Ewelina Grygatowicz-Szumowska z Porozumienia Polskich Przedsiębiorców "Zjednoczony Wschód", przekonuje, że obecna sytuacja finansowa podlaskich przedsiębiorstwa jest po prostu dramatyczna.
- Od co najmniej półtora roku nie istnieje ruch towarowo - osobowy na zamkniętych drogowych przejściach granicznych z Republiką Białorusi w naszym województwie. Nie znamy terminów ich otwarcia. Jednocześnie zastanawiamy się, dlaczego drogowe przejścia graniczne w Koroszczynie i Terespolu, leżące w województwie lubelskim, pozostają otwarte - mówiła podczas spotkania.
Grygatowicz-Szumowska apeluje w imieniu wszystkich poszkodowanych przedsiębiorców, aby zostały otwarte przejścia graniczne:
- Z tego miejsca apelujemy o otwarcie przejść granicznych, szczególnie w Bobrownikach, oraz stworzenie mapy drogowej do otwarcia tych przejść określając warunki i terminy realizacji. Alternatywnie prosimy o rozszerzenie programu wsparcia finansowego z ustawy o ochronie granicy państwowej z 1990 r. obejmującego rekompensaty dla poszkodowanych mikro i małych przedsiębiorców z siedzibą w powiecie - miasta Białystok. Pomoc z tej ustawy wygasła w lutym 2024 roku.
Dodaje także, że przedsiębiorcy postulują, aby nie było limitów w liczbie składanych wniosków o rekompensaty i aby ta pomoc była obligatoryjna. Domagają się również nowego programu pomocowego za zgodą Komisji Europejskiej, który znosiłby limit tzw. pomocy de minimis dla tych firm, które już ten limit przekroczyły. Przypomniała również, że był program pod nazwą "Tarcza dla pogranicza" (kwota ok. 120 mln zł), ale - jak stwierdziła - nikt z niego nie skorzystał.
Straty dotyczą handlu ale też i turystyki
Przedsiębiorcy wyliczyli, że rocznie osoby przyjeżdżające z Białorusi, tylko przy wydaniu minimalnej kwoty 100 euro w Polsce, zostawiali w naszym kraju ponad 124 mln euro. Właśnie na tyle można przeliczyć straty ich firm. Podczas spotkania przypomniano również, że ucierpiała branża turystyczna. Rejon przygraniczny kojarzony jest z trudną sytuacją na wschodzie.
- Przez ostatnie dwie dekady bardzo ciężko pracowaliśmy, by Podlasie stało się wschodnią perłą turystyki. Jednak teraz, z powodu sytuacji granicznej, nasz biznes cierpi. Dostajemy tzw. dobre rady, żeby się przebranżowić. A kiedy pada pytanie o kierunek zmian, to wszyscy rozkładają ręce. W lutym tego roku wygasła pomoc przyznana w ustawie o ochronie granicy państwowej, co stawia lokalnych przedsiębiorców w niepewnej sytuacji. Mamy nadzieję, że nowy rząd podejmie działania mające na celu otwarcie chociaż jednego z zamkniętych przejść granicznych - apelowała Ewelina Grygatowicz-Szumowska.
Wśród zebranych przedsiębiorców był także pan Mateusz. Zaznaczył, że od momentu zamknięcia granic w Podlaskiem, w województwie lubelskim i na Litwie zaczęły się tworzyć ogromne kolejki, sięgające 50 godzin oczekiwania, by przekroczyć granicę. Klienci z Białorusi, którzy wcześniej kupowali w Białymstoku, teraz musieliby nadrabiać po kilkaset kilometrów, jest to więc dla nich nieopłacalne i już tutaj nie przyjeżdżają.
- Prowadzę firmę z żoną, zatrudniamy trzy osoby. Obecnie wiążemy ledwo koniec z końcem, odwlekamy zwolnienia pracowników, ale niestety, bańka, którą sobie wcześniej wyrobiliśmy, by rekompensować straty, kończy się i wkrótce trzeba będzie podejmować trudne decyzje - mówił pan Mateusz.
Podlaski Urząd Wojewódzki już zapowiada pomoc
Podlaski Urząd Wojewódzki odpowiada przedsiębiorcom, że będą kolejne rekompensaty.
Jesteśmy na ostatniej prostej, żeby pomoc dla przedsiębiorców z terenów przygranicznych była przedłużona. Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministerstwo Rozwoju i Technologii pozytywnie zaopiniowały inicjatywę wojewody podlaskiego Jacka Brzozowskiego - zmierzającą do dalszej wypłaty rekompensat. Mowa o zabezpieczeniu 5 mln zł ze środków rezerwy ogólnej budżetu państwa - mówiła rzeczniczka wojewody Inga Januszko-Manaches.
24@bialystokonline.pl