Sprawa dotyczy wydarzeń z grudnia 2013 roku. Pokrzywdzony podróżował wtedy autobusem miejskim do domu w kierunku Dojlid Górnych. Około godz. 20.00 do autobusu wsiadł Jakub O. Mężczyźni się znali, w trakcie dyskusji umówili się na wspólne piwo pod jednym ze sklepów. Kiedy wyszli z autobusu i poszli po trunek, Jakub O. kazał koledze zaczekać. Pokrzywdzony stał sam pod sklepem, kiedy podszedł do niego nieznajomy. Nagle doszło do szarpaniny. Kiedy pokrzywdzony upadł, do napastnika dołączył Jakub O., który również miał zadawać ciosy w głowę i kopać chłopaka. Kiedy ofiara przestała się bronić, mężczyźni przeszkalali jej kieszenie. Zabrano m.in. słuchawki i paczkę papierosów. Łączna wartość rzeczy to około 125 zł.
Jakub O. nie przyznał się śledczym do winy. Mężczyzna wytłumaczył, że ofiara została pobita, ale on nie ma pojęcia przez kogo i nie zna napastnika. Faktem jest, że O. uderzył pokrzywdzonego, ale miało to być za pretensje, że ten mu nie pomógł. Oskarżony zeznał także, że papierosy otrzymał w prezencie od ofiary.
lukasz.w@bialystokonline.pl