Przestępcy z rozmachem
W piątek (21.04) zapadł wyrok w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej działającej co najmniej od września 2014 r. w Białymstoku i Zambrowie. Jej członkowie zostali oskarżeni o to, że m.in. nielegalnie obracali środkami odurzającymi, substancjami psychotropowymi, lekami, bronią, amunicją oraz wyrobami akcyzowymi bez polskich znaków akcyzy. Śledczy zarzucili im także wyłudzanie kredytów i pożyczek bankowych oraz podrabianie dokumentów i wymuszenia rozbójnicze. Nie ma tu jednak odpowiedzialności zbiorowej dotyczącej każdego z wymienionych czynów.
Grupa o której mowa to 10 osób. 9 mężczyzn i 1 kobieta. Są to osoby w różnym wieku, od 24 do 44 lat.
Sprzedał narkotyki funkcjonariuszom
Najwięcej zarzutów usłyszał 35-latek, który skupiał wokół siebie pozostałych. On też otrzymał największą karę tj. 8 lat więzienia. Ma również zapłacić 5 tys. zł grzywny. Jego rola w całym procederze polegała m.in. na tym, że posługiwał się cudzym dowodem osobistym (należącym do jednego z przedsiębiorców), nabył udziały w spółce wspomnianego człowieka i na podstawie fałszywych zaświadczeń dotyczących zatrudnienia i wysokości osiąganych dochodów zaciągał kredyty. Raz sam, a dwa razy z innymi oskarżonymi. Były to kredyty na np. kanapę narożną, telewizory, telefony.
Poza tym szef grupy sprzedał łącznie 15 kg amfetaminy, 2 sztuki broni palnej i 100 naboi policjantom, którzy działali pod przykrywką i prowadzili specjalną operację. Doszło do tego w Zambrowie na jednym z parkingów. Nie można jednak – zdaniem sądu – powiedzieć, że padł on ofiarą bezprawnej prowokacji.
- Prowokacja byłaby bezprawna, gdyby oskarżony nie zajmował się działalnością przestępczą. Natomiast jeśli się przeanalizuje chociażby ten wyrok skazujący, to można zauważyć, że oskarżony sporadycznie co prawda, ale miał kontakt i zajmował się sprzedażą narkotyków już w roku 2014 r. - podkreślił w uzasadnieniu orzeczenia sędzia Szczęsny Szymański z Sądu Okręgowego w Białymstoku.
Wywieźli do lasu i pobili
Kolejną, jedną z najwyższych kar usłyszał 35-latek, który odpowiadał za rozbój. Czeka go 5-letni pobyt w więzieniu. Za co? On oraz inny członek wspomnianej grupy dwukrotnie wciągnęli do samochodu mężczyznę, od którego chcieli wyegzekwować pieniądze. Został on zabrany do lasu, który znajduje się w sąsiedztwie osiedla Sybiraków, zaś innym razem przewieziono go na lotnisko na Krywlanach. Mężczyzna został dotkliwie pobity, połamano mu nadgarstek. Używając pałki, krzywdę wyrządzał właśnie 35-latek.
Natomiast 33-latek, który również uczestniczył w tym wszystkim, został skazany na 6 lat pozbawienia wolności. Ma też zapłacić wysoką grzywnę. On z kolei najpierw wykorzystał uzależnienie znajomego dotyczące gier hazardowych. Wstawił automaty do jego salonu. Potem nakłaniał go do brania pożyczek, których sam udzielał, a kiedy dług się pojawił, zaczął domagać się zwrotu pieniędzy. Zarabiał podwójnie, bo po pierwsze zabierał pieniądze, które znajomy wrzucał do wstawionego automatu. Po drugie zaś - naliczał odsetki rzędu kilkuset procent rocznie.
Pozostałe osoby usłyszały kary w postaci prac społecznych, wyroki w zawieszeniu, grzywny. Piątkowe orzeczenie jest nieprawomocne.
Wyłudzili po 2 kredyty
Nie można jednak w tym przypadku pominąć pewnej istotnej kwestii. Wszyscy oskarżeni działali w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, ale tylko częściowo.
- W ocenie sądu taka grupa istniała, ale w innym zakresie niż wynika to z aktu oskarżenia. Chodzi tu o grupę ludzi, która dokonywała wyłudzeń kredytów. Tylko w tym wypadku można mówić o działaniu zorganizowanym wykraczającym poza zwykłe współsprawstwo, w którym różne osoby miały różne stałe role i w których była jedna osoba podejmująca decyzje – wskazał sędzia Szymański.
Od stycznia do marca 2015 r, nie wcześniej, jak to wynika z aktu oskarżenia, osoby te dokonywały głównie usiłowań wyłudzeń kredytów. W większości przypadków banki kredytów udzielać nie chciały. Przy czym 2 osoby (jedna z spoza grupy) pełniły funkcję słupów. Były podstawione, miały ponosić odpowiedzialność. Składały wnioski kredytowe, dołączały do tego fałszywe zaświadczenia, ale udało się im wyłudzić zaledwie po 2 kredyty i to niezbyt dużej wartości.
dorota.marianska@bialystokonline.pl