- 8 lat temu mówiliśmy "trzeba obudzić Białystok". Dziś chcemy powiedzieć trzeba obronić Białystok przed populizmem, zaściankowością, odwróceniem się od Europy - mówił poseł Robert Tyszkiewicz, przewodniczący podlaskiej Platformy Obywatelskiej.
Tyszkiewicz uważa, że "jeśli chcemy Białegostoku nowoczesnego, otwartego, ale szanującego swoją tradycję" należy poprzeć dotychczasowego prezydenta Białegostoku, bo jego rywal "promuje klęskę, a nie sukces Białegostoku".
Przewodniczący lokalnych struktur PO nie przebierał w słowach twierdząc, że "trzeba obronić Białystok przed recydywą IV RP", czytaj prezydentem Janem Dobrzyńskim z Prawa i Sprawiedliwości.
- Uważam, że rządy PiS-u są zagrożeniem dla miasta - oświadczył dziennikarzom Tyszkiewicz przywołując pojawiające się deklaracje PiS-u, że nie będzie rządzić tam, gdzie nie może robić tego samodzielnie.
- Nasz elektorat jest istotną częścią rozstrzygnięcia wyborów 30 listopada - mówił poseł. Poinformował też, że od poniedziałku Platforma Obywatelska pojawi się na ulicach Białegostoku z ulotkami wyborczymi.
Tymczasem Truskolaski przygotowuje się do niedzielnych wyborów. Gdyby tydzień temu zagłosowało na niego 600 osób więcej już pozostałby prezydentem na trzecia kadencję.
- Chciałbym przestrzec przed huraoptymizmem. Teraz brakuje nam 50% i 1 głosu - komentował Truskolaski.
Podkreślał, że bardzo ważne dla niego jest, by frekwencja wyborcza była jak największa.
ewelina.s@bialystokonline.pl