W niedzielę (21.05), w Białymstoku doszło do zaprzysiężenia pierwszych żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. W uroczystości z udziałem ministra obrony narodowej udziału nie wzięli przedstawiciele Platformy Obywatelskiej i władze Białegostoku.
Wojska Macierewicza
Platforma od dawna wypowiada się krytycznie o WOT. Robert Tyszkiewicz, poseł PO, jakiś czas temu zwracał uwagę na to, że ulokowanie terytorialsów na terenie jednostki 18. Pułku Rozpoznawczego w Białymstoku spowoduje zahamowanie planów, aby przekształcić go w brygadę, a Polsce potrzebni są zawodowi żołnierze, a nie "wojsko weekendowe”.
Przedstawiciele PO powtórzyli swoje komentarze i obawy w poniedziałek (22.05), tym razem wspólnie z byłem ministrem obrony narodowej Tomaszem Siemoniakiem.
- Po wybuchu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego poprzedni rząd podjął cały szereg decyzji, aby wzmocnić nasze bezpieczeństwo. Jednym z takich elementów było zwiększanie liczebności wojska na ścianie wschodniej. Na bazie 18. Pułku miało powstać dowództwo brygady rozpoznawczej jako zawodowej, operacyjnej jednostki, jako bardzo potrzebnej jednostki w tej części kraju. Ze zdumieniem dowiaduje się o tym, że te koncepcje nie są realizowane, a do czynienia mamy z wielką propagandą, która jest nazywana obroną terytorialną Antoniego Macierewicza, gdzie tworzy się złudzenie, że powstaje nowy rodzaj wojsk, rzekomo nowoczesnych, a tymczasem gromadzi ono ludzi, którzy po 16-dniowym szkoleniu mają stać się żołnierzami - argumentował Siemoniak.
Zagospodarujemy, ale inaczej
Były szef MON podnosi, że 3 mld zł, które mają być przekazane na budowanie Wojsk Obrony Terytorialnej, nie pójdą na modernizację armii zawodowej. Co za tym idzie powstanie WOT rzeczywiście obniża bezpieczeństwo Polski. Zapowiedział również, że jeśli Platforma wróci do władzy to zlikwiduje te oddziały, przynajmniej w obecnej formie.
- Każdy wie jak złożony sprzęt jest teraz w wojsku, ile lat trzeba, żeby dobrze nauczyć się nim posługiwać i że to jest po prostu niemożliwe, żeby w takiej formie cokolwiek poważnego powierzyć żołnierzom obrony terytorialnej – mówił Tomasz Siemoniak. - Zamkniemy w tej formie ten projekt. Ludzi, którzy uwierzyli Macierewiczowi będziemy starali się zagospodarować jako prawdziwą obronę terytorialną, część armii zawodowej, część wojsk operacyjnych i wrócimy oczywiście do projektu brygady rozpoznawczej w Białymstoku.
W niedzielnym zaprzysiężeniu WOT udział wzięło 84 ochotników. Według zapowiedzi MON, brygada w Białymstoku miała liczyć 2,5 tys. osób.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl